Komisarz wyborczy ogłosił termin głosowania w tej sprawie. Inicjatorzy odwołania urzędującej wójt, którzy zebrali kilkaset podpisów za zwołaniem referendum twierdzą, że Julita Pilecka działa na niekorzyść gminy. Do tych oskarżeń wójt odniosła się w rozmowie z naszym reporterem.
– Wszystkie te zarzuty są całkowicie bezpodstawne, a informacje przekazane w nich pokazują, że osoba, która to pisała nie wie o jakich sprawach opowiada. Nie ma ona znajomości tych tematów w sposób dogłębny i szczegółowy – twierdzi Julita Pilecka.
Aby referendum było wiążące 15 grudnia do urn musi pójść co najmniej trzy piąte liczby mieszkańców, która uczestniczyła w drugiej turze ubiegłorocznych wyborów samorządowych. To oznacza, że w przypadku gminy Kobylanka frekwencja musi wynosić około 36 procent.