Zbiórka dla chorego Wiktora Lewickiego zakończona. Chłopiec poleci do Stanów Zjednoczonych, aby udać się na terapię, która może go wyleczyć.
W zbiórkę wydatnie włączyły się kawiarnie, które włączyły się w akcję Kawka Wiktoria, zapoczątkowaną przez Filipa Chajzera, którego zapytaliśmy, skąd narodził się pomysł na akcję.
To jest długa historia, mianowicie zobaczyłem komentarz, który zwrócił moją uwagę, pani napisała, w krótkich, żołnierskich słowach, że nienawidzi Chajzera. Można nie lubić, można krytykować, moją ciekawość jednak wzbudziło słowo “nienawidzę”. Jak można kogoś nienawidzić, nawet go nie znając. Napisałem do tej Pani, niestety mi nie odpisała, napisałem posta, gdzie zwróciłem na to uwagę i wrzuciłem posta, gdzie publicznie zaprosiłem ją na kawę. I tysiące ludzi mi odpisało, że chce pójść ze mną na kawę. Kiedy dotarła do mnie ta informacja o Wiktorze, że potrzebne są te pieniądze i to tak szybko, wtedy wszystko połączyłem w całość i stąd akcja Kawka Wiktoria.
W całą akcję włączyło się około 500 kawiarni i restauracji z całej Polski, które przeznaczyły dochód ze sprzedaży na zbiórkę. Wiktor poleci do St. Louis, gdzie czeka go leczenie, terapia ta daje 85% szans na wyleczenie jego guza.
Foto: archiwum prywatne