Zwierzęta weszły w błotnisko i nie potrafiły samodzielnie się wydostać. Alarm wszczął Mariusz Janik.
– W pierwszej chwili myślałem, że to jakieś krzaki, albo konary. Gdy podszedłem bliżej okazało się, że to dwa byki jelenia szlachetnego – mówi Mateusz Janik.
Z pomocą przyszli myśliwi, którzy uratowali zwierzęta i wypuścili do lasu. Gdyby nie determinacja ludzi, prawdopodobnie by zginęły.
– Odezwali się myśliwy, którzy nam pomogli. Przyjechali, zobaczyli, przystąpili do akcji. Rozpoczęliśmy ją o 9, zakończyliśmy o 16. Osobniki, jeszcze dwa razy wracały w to bagno. Trzeba je było wyciągać od nowa. Nie potrzeba było jakiegoś specjalistycznego sprzętu. Wystarczył zapał i chęć pomocy – dodaje Mariusz Janik.
Zwierzęta weszły w błotnistą maź w pobliżu Zalewu Szczecińskiego. To pole refulacyjne służące do wyrzucania urobku z pogłębiania toru wodnego. Ocalone zwierzęta wróciły na łono przyrody.