360 kilogramów martwych ryb wyłowiono z jeziora Budzieszowskiego w pobliżu Maszewa. Choć oficjalna przyczyna nie jest jeszcze znana, eksperci z Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej podejrzewają przyduchę wywołaną przez intensywne opady deszczu.
360 kilogramów martwych ryb – taki makabryczny bilans ujawnili pracownicy Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej po kontroli jeziora Budzieszowskiego w gminie Maszewo. Śnięte ryby zostały zauważone przez mieszkańców, którzy zaalarmowali służby.
Za prawdopodobną przyczynę śnięcia ryb uznaje się tzw. przyduchę – zjawisko gwałtownego spadku poziomu tlenu w wodzie. Wstępne ustalenia przedstawia Marek Synowiecki z Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej:
„W tej chwili nie można jednoznacznie wskazać przyczyny tak nagłej przyduchy w jeziorze. Podejrzewamy jednak, że gwałtowny spadek poziomu tlenu mógł być wynikiem intensywnych opadów deszczu, które przeszły nad regionem. Deszcze te mogły spowodować spływ zanieczyszczeń z pól uprawnych, dróg oraz instalacji wodno-kanalizacyjnych do jeziora, co mogło zaburzyć równowagę ekosystemu wodnego.”
Na miejscu pracują także inspektorzy z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. Pobrali próbki wody, osadów i martwych ryb do analizy. Jak poinformowano, wyniki badań mają być znane pod koniec tygodnia.
Foto: Wody Polskie RZGW Szczecin