„To mój osobisty dramat, mojej 30-letniej pracy” – tak o dewastacji stargardzkiej stanicy mówi prezes Koła Łowieckiego Daniel – Franciszek Błaszak
Budynek myśliwski niedaleko Grabowa został doszczętnie zniszczony. Ukradziono poroża, na ścianach wandale napisali wulgaryzmy
– jest tam piękne miejsce na grillowanie, udostępnialiśmy to miejsce mieszkańcom i tak zdewastowano nasz dorobek prawie 30-letniej pracy. Myśliwi to w czynie społecznym, wykonywali te prace. Piękny budynek, pięknie tam jest zrobione, a dziś wszystko jest zdewastowane.
Myśliwi jednoczą się, jak mówi prezes Koła w czynie społecznym odnowią to miejsce. Sprawę zgłoszono na policję.