„Tamtego dnia wyrwano mi część serca” – drugi dzień procesu „Krwawego Tulipana”

Trwa proces Mariusza G., oskarżonego o zabójstwo 3 kobiet, przez media nazywany „Krwawym Tulipanem”. W drugim dniu rozpraw wyjaśnienia złożyła Karolina S., która miała pomagać mu, podszywając się pod zamordowane kobiety u notariusza. Twierdzi ona, iż została oszukana przez oskarżonego. Również na sali rozpraw w Koszalinie głos zabrali bliscy ofiar.

– Zadzwoniłem do niego po 7 rano. Odebrał. Powiedziałem, że nie mam z mamą kontaktu i czy coś o tym wie. Na pewno był zaskoczony że do niego zadzwoniłem, na pewno nie spodziewał się tego, że to ja do niego zadzwonię, natomiast zdecydowanie nie był zdziwiony faktem, że z mamą nie ma kontaktu. Przekazał w wiadomości, że widział się z nią w piątek, parę dni temu. Mama narzekała na stan zdrowia, że musi wyjechać i podreperować swoje zdrowie, że zaczęła zbierać pieniądze. Stwierdził, że pożyczała od niego pieniądze, na pytanie o kwotę nie chciał nic konkretnie odpowiedzieć. Mówił tylko że jest duża, ale żebym był spokojny, bo ma na to  papiery od notariusza. Powiedział, że wiesz jaka mama jest, pewnie sobie gdzieś pojechała, gdzieś się zakręciła, ale nic się nie martw szukam jej, dam znać jak coś ustalę – zeznaje Marcin R. , syn jednej z zamordowanych kobiet.

Mężczyzna zaznaczył, iż nie bez znaczenia dla całej sprawy jest opieszałość kołobrzeskiej policji. Zapowiedział również, iż złoży wniosek o zadośćuczynienie od oskarżonego na kwotę miliona złotych.