Mieszkańcy Mielna mogli być zaniepokojeni, kiedy na plaży pojawiły się tajemniczo wyglądające beczki. Na szczęście tym razem skończyło się tylko na lekkim strachu.
Na miejsce dyżurny zadysponował 6 zastępów Państwowej Straży Pożarnej, w tym specjalistyczną grupę ratownictwa chemiczno-ekologicznego Pomerania, która działa przy komendzie miejskiej w Koszalinie. Na miejscu na szczęście okazało się, że beczki nie stwarzają żadnego zagrożenia. Są to zużyte, ćwiczebne miny po ćwiczeniach wojskowych.
– Mówi Bartosz Zawiałow z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Koszalinie.
Koniec końców beczki trafiły do pierwotnego właściciela, gdyż zabrali je wojskowi.
Zdjęcie dh. Piskorski Przemysław