Jak na taką sytuację przygotowani są dyrektorzy szkół? Wiele zależy od skali strajku. -W pierwszej kolejności trzeba będzie zapewnić bezpieczeństwo uczniom. W zależności od tego w jakim wymiarze doszłoby do ewentualnego strajku, tak wyglądać będą zajęcia. Jeżeli protestować będzie niewielu nauczycieli, lekcje się odbędą. Przy większej liczbie protestujących, będziemy zmuszeni zorganizować zajęcia świetlicowe – wyjaśnia dyrektor Szkoły Podstawowej w Reptowie Mariusz Dubojski.
Jeszcze poważniejszym problemem wydaje się kwestia obsadzenia komisji nadzorujących podczas egzaminów ósmoklasisty i gimnazjalnego. Te rozpoczną się 10 kwietnia.
– To jest 6 dni egzaminów przerwanych weekendem. Jeśli się okaże, że nie mamy nauczycieli, trzeba będzie reagować bardzo szybko. To temat, który spędza sen z powiek – dodaje Dubojski.
Nauczyciele w całej Polsce oczekują podwyżki o ok. 1000 złotych, z wyrównaniem od 1 stycznia 2019 roku.