W północnych dzielnicach Szczecina trwa obława na emu, uciekiniera z hodowli. 2-metrowy poszukiwany jest w doskonałej kondycji, potrafi biec z prędkością 50 km/h i ukrywać się lesistych terenach Puszczy Wkrzańskiej.
Emu doskonale sobie radzi w środowisku naturalnym. Zdobywa pożywienie, chociażby, żywiąc się owocami głogu, czy róży. Chcielibyśmy go złapać przy pomocy siatek. Były różne pomysły jak, użycie broni Palmera ze środkiem farmakologicznym. To jest ryzyko, bo to jest ptak bezgrzebieniasty, czyli nie ma mięśnia piersiowego, więc podanie tego leku wchodziłoby w grę tylko i wyłącznie w nogi, czy uda. To też jest problem, bo jeżeli igła ze środkiem dojdzie do tętnicy w kończynie miednicznej, to może doprowadzić do śmierci ptaka – tłumaczy Michał Kudawski z Fundacji na Rzecz Zwierząt „Dzika Ostoja”
Emu ostatnio był widziany w okolicach Przęsocina. Poszukiwania trwają.