Patrol straży miejskiej w Szczecinie pomógł uwolnić psa, którego właścicielka zatrzasnęła w aucie w upalne przedpołudnie, pozostawiwszy klucz w stacyjce. Strażnicy, żeby nie wybijać szyby w samochodzie, postanowili zawieźć właścicielkę psa do jej mieszkania po zapasowy klucz i z powrotem.
O sprawie poinformowała rzeczniczka SM w Szczecinie Joanna Wojtach. Akcja ratowania psa rasy shih tzu zatrzaśniętego w aucie odbyła się we wtorek. Patrol przejeżdżający ul. Chopina zauważył kobietę, która wzywała na pomoc funkcjonariuszy. Poinformowała ich, że zatrzasnęła w aucie kluczyki, drzwi automatycznie się zamknęły, a w środku znajduje się pies.
Strażnicy, żeby nie wybijać szyby w samochodzie, postanowili zawieźć właścicielkę psa do jej mieszkania i z powrotem, by mogła otworzyć pojazd zapasowym kluczem.
Wojtach podkreśliła że funkcjonariusze zrobili to za zgodą dyżurnego SM. „W stanie wyższej konieczności w obawie o zdrowie i życie psa taka zgoda została wydana” – zaznaczyła rzeczniczka. Dodała, że dyżurny musi wydać zgodę także na użycie sygnałów świetlnych i dźwiękowych podczas przejazdu radiowozu.
Akcja trwała ok. pół godziny. Stan zwierzęcia był monitorowany przez jednego ze strażników, który został przy samochodzie.
SM i inne służby apelują, by nie pozostawiać dzieci i zwierząt w samochodach, zwłaszcza w upalne, słoneczne dni. Temperatura w zamkniętym pojeździe może przekroczyć 60 st. C. Przebywanie w takich warunkach, przegrzanie organizmu zagraża zdrowiu, a nawet życiu.
„Większość ludzi zostawia zwierzęta „na chwilę” i liczy na to, że za kilka minut dołączą do czworonoga. Może się jednak zdarzyć, że po powrocie znajdą go martwego lub wycieńczonego” – powiedziała Wojtach. „Przypadkowe zatrzaśnięcie kluczyków to inna sytuacja, ale też mogła skończyć się bardzo smutno. Właścicielka shih tzu może mówić o wielkim szczęściu w nieszczęściu” – podsumowała rzeczniczka. (PAP)
tma/ agz/
Fot. Straż Miejska Szczecin