Szczecin. Implanty medyczne będą drukowane na Zachodniopomorskim Uniwersytecie Technologicznym.

Kości, zęby czy implanty medyczne z polimerów wydrukuje drukarka 3D na Zachodniopomorskim Uniwersytecie Technologicznym. Uczelnia otrzymała ją w ramach współpracy z Pomorskim Uniwersytetem Medycznym.

Wykonana z materiałów klasy medycznej drukarka ma zintegrowany system filtrów, który zatrzymuje zanieczyszczenia. Strumień gorącego powietrza w jej wnętrzu, zapobiega osadzaniu się bakterii na drukowanym obiekcie.

“Ta drukarka jest na razie jedyną w Polsce dopuszczoną do drukowania elementów medycznych” – przekazał dr inż. Marcin Królikowski Zachodniopomorskiego Uniwersytetu Technologicznego.
“W niej jest to specyficzne, że ta drukarka jest zbudowana z materiałów, z których każdy jest certyfikowany i sam proces druku też jest certyfikowany” – dodał.

Urządzenie drukuje elementy z polimerów. To alternatywa dla części tytanowych, które mogą zastępować ludzkie kości. Wydrukowane fragmenty będą miały zastosowanie w ortopedii, chirurgii szczękowo-twarzowej i stomatologicznej.

“Możemy tutaj drukować różne ubytki powstałe na skutek urazów, wypadków komunikacyjnych itp. Najczęściej stosowaną technologią drukowania spersonalizowanych implantów jest obraz uzyskany z tomografii lub rezonansu magnetycznego. Później następuje dobudowanie ubytku albo przez odjęcie elementów symetrycznych, albo przez doprojektowanie tego ubytku metodami ręcznymi przez fachowca” – przekazał Królikowski.

“Wtedy ten ubytek ekstrahujemy, generujemy z niego plik wykonywalny, opracowujemy strategię druku i włączamy drukarkę” – tłumaczył.

Jak dodał, technologie druku 3D – czy z metali, czy z polimerów – dają możliwość całkowitej personalizacji implantu. “Są ludzie, którzy mają nietypowe układy kostne, nietypowe ubytki i wszystko to idzie w kierunku implantów spersonalizowanych. To jest zdecydowanie przyszłość w medycynie” – wskazał.

Uczelnia otrzymała drukarkę w ramach współpracy z Pomorskim Uniwersytetem Medycznym. Umowa podpisana została na 5 lat. Sprzęt kosztował 360 tys. zł. (PAP)

misz/ agt/

Fot. PAP/Marcin Bielecki