Świnoujście chce głosu w sprawie Przylądka Pomerania, prezydent Agatowska zapowiada referendum

Podczas jubileuszu Zarządu Morskich Portów Szczecin–Świnoujście zaprezentowano zaprezentował ideę „Przylądka Pomerania” – nowoczesnego portu zewnętrznego w Świnoujściu z głębokowodnym terminalem kontenerowym. Według zapowiedzi, przylądek ma powstać z piasku wydobywanego przy pogłębianiu akwenu – co, jak podkreślił prezes portów Jarosław Siergiej, ma być bardziej ekologicznym rozwiązaniem niż jego wywożenie. Pierwszym etapem ma być budowa planowanego od lat Głębokowodnego Terminala Kontenerowego w Świnoujściu. O ile jednak ten ma mieć docelowo 70 hektarów, to powierzchnia całego Przylądka Pomerania ma sięgnąć 186 hektarów, ponieważ jego częścią będzie zintegrowany falochron.

 

Połączenie pirsu oraz falochronu nie były konsultowane z władzami miasta – ujawnia prezydent Świnoujścia, Joanna Agatowska, w rozmowie z Januszem Merzem, dziennikarzem Twojego Radia.

Janusz Merz: Świnoujście ma się powiększyć o tzw. Przylądek Pomerania – wspólną inicjatywę Zarządu Morskich Portów Szczecin i Świnoujście oraz Ministerstwa Infrastruktury. Jak Pani ocenia nowy projekt?

Joanna Agatowska: „W lipcu miasto Świnoujście pozyskało, a Rada Miasta przyjęła raport dotyczący oddziaływania budowy portu kontenerowego na obszar społeczno-gospodarczy, turystyczny, uzdrowiskowy i transportowy naszego miasta. Podobny raport przyjęła również gmina Międzyzdroje. Wnioski są jednoznaczne – skala tego oddziaływania będzie duża. Z ubolewaniem obserwuję, że decyzje w tej sprawie są ogłaszane w sposób autorytarny. Niestety, nie widzimy poprawy w jakości dialogu politycznego pomiędzy samorządami a Ministerstwem Infrastruktury i Zarządem Morskich Portów Szczecin–Świnoujście. Informacje medialne, które się ostatnio pojawiły, zmotywują nas do przyspieszenia konsultacji społecznych – tak, by mieszkańcy Świnoujścia mogli uzyskać pełny obraz sytuacji i w razie potrzeby wyrazić swoją opinię w formie referendum. Chcę podkreślić, że rozmowy z prezesem Siergiejem dotyczące m.in. zablokowanej ulicy Ku Morzu, konieczności budowy nowej drogi i parkingu, a także problemów z przebiegiem ścieżki rowerowej R-10 – miały miejsce. Do dziś nie zostały one sformalizowane w żadnych dokumentach. To jest jeden z głównych problemów – brak konkretów i brak formalnych decyzji. Tego właśnie będziemy się domagać.”

Czy poinformowano Panią wcześniej na temat tego nowego projektu – czyli dobudowy dodatkowego lądu pod inwestycje portowe?

Nie prowadzono dotąd żadnych rozmów na ten temat. To zupełnie nowa informacja, którą chciałabym, żeby pan prezes przedstawił osobiście radnym miasta Świnoujście podczas październikowego posiedzenia. Mówimy o zupełnie nowym oddziaływaniu inwestycji, o jej znacząco powiększonej skali – i to ogromnej skali. W mojej ocenie ta sytuacja wymaga nowych uzgodnień, a także otwartego dialogu społecznego. Ta kwestia powinna zostać poważnie potraktowana nie tylko przez samą spółkę, ale także przez Ministerstwo Infrastruktury i polski rząd.”

Rozumiem, że zostaliście zaskoczeni informacjami na temat Przylądka Pomerania?

Kwestia dobudowania nowego terenu do planowanego od kilku lat portu kontenerowego to zupełnie nowa informacja, którą otrzymaliśmy zaledwie tydzień przed jubileuszem. Co istotne – ani ta informacja, ani podjęta decyzja nie były konsultowane z lokalnym samorządem Świnoujścia. Zakładam, że również samorząd Międzyzdrojów nie został w tę sprawę zaangażowany. Przypomnę, że obie gminy zleciły już wcześniej wykonanie raportu oceniającego wpływ wyłącznie planowanego portu kontenerowego o powierzchni 80 hektarów, zlokalizowanego na wodach Morza Bałtyckiego. Tymczasem teraz dowiadujemy się, że ktoś zdecydował o powiększeniu tego terenu o kolejne około 100 hektarów, które mają powstać z urobku wydobywanego z dna Bałtyku – z przeznaczeniem na tzw. port zewnętrzny. Nie było to dotąd przedmiotem żadnych rozmów, konsultacji ani ustaleń z samorządami.”

Czy Pani zdaniem sposób, w jaki zaprezentowano projekt Przylądku Pomerania, pokazuje brak szacunku dla samorządu i mieszkańców Świnoujścia?

Powiem wprost: tak to absolutnie nie powinno wyglądać. To trochę tak, jakby ktoś, mieszkając obok, postawił sobie komórkę tuż przed naszymi drzwiami wejściowymi, mówiąc: ‘Zrobię to, bo mogę. A to, że nie będziecie mogli wejść do własnego domu, zupełnie mnie nie obchodzi.’ Tak się nie postępuje. To przykład nadużywania władzy centralnej wobec samorządu i wobec przestrzeni, która przecież należy do nas wszystkich – do obywateli. Morze Bałtyckie to dobro wspólne, ogólnonarodowe, i każda ingerencja w jego przestrzeń powinna być prowadzona z należytą starannością, szacunkiem i dialogiem.”

Czy ta sytuacja oznacza, że temat referendum zostanie poruszony na najbliższym spotkaniu samorządowców? Jeśli tak – jakie pytanie chcieliby Państwo zadać mieszkańcom Świnoujścia?

Na tym etapie jest jeszcze zbyt wcześnie, by przesądzać cokolwiek w tej sprawie. Temat będzie przedmiotem rozmów zarówno w środowiskach turystycznych, jak i w moim społecznym zapleczu – tym, które rekomendowało mnie do pełnienia tej funkcji. Planujemy również otwartą rozmowę z mieszkańcami, ponieważ ich głos w tej sprawie jest absolutnie kluczowy. Mam nadzieję, że do końca tego roku uda się przygotować odpowiednie materiały i proces konsultacyjny, a jego realizacja nastąpi na początku przyszłego roku. Liczę na to, że dialog społeczny – który przez lata był niestety zaniedbywany – wreszcie zaczniemy traktować poważnie i prowadzić go w sposób odpowiedzialny i przejrzysty.”

Głosowanie mogłoby odbyć się już na początku przyszłego roku. Tą kwestią ma się zająć Rada Miasta Świnoujście na październikowej sesji.

 

W rozmowie z Twoim Radiem resort infrastruktury nie rozumie wzburzenia samorządowców. Mówi minister Arkadiusz Marchewka:

To jest projekt, który będzie wielkim impulsem gospodarczym dla Świnoujścia, dla całej polskiej gospodarki morskiej. Nie było protestów, kiedy był falochron, który miał być wyspą. Trochę mi ciężko zrozumieć, dlaczego miałyby być pretensje, jeżeli falochron będzie połączony z lądem. To będzie jasne wskazanie na to, że tę część terminala i portu zewnętrznego zamykamy. Jeszcze niedawno były pretensje o to, że port będzie się rozwijał jeszcze w stronę wschodnią. Chcę powiedzieć jasno: to jest inwestycja, która jest realizowana przede wszystkim w poszanowaniu kwestii związanych ze środowiskiem. Tam będzie bardzo wysoki poziom automatyzacji, będą urządzenia, które pozwolą na utrzymanie bardzo wysokich norm środowiskowych. To jest inwestycja, która będzie służyć Polsce. Rozumiem, że np. niemieckie organizacje mogą to oprotestowywać, bo to jest konkurencja dla portów niemieckich. Bardzo dziwię się tylko, że są Polacy, którzy tak istotną inwestycję próbują za wszelką cenę zatrzymać. Tym bardziej, że – z tego co wiemy – jest to inwestycja, która spotyka się z dużym społecznym poparciem, bo jest ona wielkim impulsem rozwojowym dla polskiej gospodarki. Sprawa jest oczywista. To jest teren portu. Port działa tam od wieków. Naszym zadaniem jest rozwój portów i przygotowanie ich tak, by służyły polskiej gospodarce. Realizujemy projekt, o którym wszyscy wiedzieli od dawna. Zmieniamy koncepcję tak, aby była bardziej efektywna. Nic się tam nie zmieni w taki sposób, aby mogło to wzbudzać wątpliwości czy kontrowersje, bo te same statki, ten sam rodzaj statków, będą przypływać dokładnie w to samo miejsce. Falochron po prostu zostanie zintegrowany z lądem po to, aby w przyszłości można było myśleć o tym, żeby świnoujski port – najbardziej wysunięty na zachód na naszym wybrzeżu – mógł dalej się rozwijać. Zamiast obaw, zamiast wsadzania kija w szprychy, bardzo proszę wszystkich o pomoc w tej inwestycji, bo to jest inwestycja, która będzie służyć polskiej gospodarce. W momencie, kiedy powstawał terminal LNG, też byli tacy, którzy mówili, że nie powinien tam powstać, że są różnego rodzaju przeciwwskazania. Dzisiaj zapewnia on bardzo dużą część naszego bezpieczeństwa energetycznego. Nikt sobie dzisiaj nie wyobraża, żeby tego terminala tam nie było. Jestem przekonany, że ci, którym zależy na rozwoju Polski, na rozwoju ambitnych przedsięwzięć gospodarczych, będą nas w tym wspierać. Będziemy prowadzić konstruktywny dialog, ale też będziemy robić swoje. Bo – tak jak powiedzieliśmy – nikt nam tej inwestycji po prostu nie zatrzyma, bo ona będzie służyć Polsce.”

 

Prezes Zarządu Morskich Portów Szczecin–Świnoujście, Jarosław Siergiej, zapowiada gotowość przyjazdu do Świnoujścia, aby rozwiać wszelkie wątpliwości związane z projektem Przylądka Pomerania – powiedział w rozmowie z Twoim Radiem

Władze Świnoujścia chcą Pana zaprosić na październikową sesję Rady Miasta Świnoujście w celu wyjaśnienia radnym i mieszkańcom wszystkich kwestii związanych z nowym projektem.

Chętnie, oczywiście, przyjmę zaproszenie radnych Miasta Świnoujście na ich sesję – czy to będzie specjalna, czy w ramach rutynowego posiedzenia – i przedstawię nasz projekt. Natomiast muszę mocno zdementować, że władze Świnoujścia nie były uprzedzone czy też informowane, bo przed oficjalnym przedstawieniem idei Przylądku Pomerania osobiście byłem u pani prezydent Agatowskiej.

Pani prezydent powiedziała, że to było zaledwie na kilka dni przed upublicznieniem projektu

To trudne do określenia, bo tak naprawdę nie ma momentu, który byłby idealny. Czy to pół roku, rok, tydzień, czy nawet dwie godziny wcześniej – każdy z tych terminów może budzić wątpliwości i być przedmiotem dyskusji. Staram się być osobą poważną i wiarygodną, dlatego nie mogłem przedstawiać czegoś, co nie było jeszcze wystarczająco dojrzałe. Projekt był w trakcie opracowywania, więc nie było możliwości, by mówić o nim wcześniej. Dopiero gdy osiągnął odpowiedni poziom kompletności i dojrzałości projektowej, mogłem udać się do pani prezydent i zaprezentować jej tę koncepcję – i dokładnie tak zrobiłem.”

Jeśli faktycznie pojawi się takie zaproszenie, przybędzie Pan do Świnoujścia?

Nie ma z tym żadnego problemu. Chętnie odpowiem na każde zaproszenie – czy to od władz Świnoujścia, czy radnych Świnoujścia, czy też mieszkańców Świnoujścia.”