Siatkarki Chemika Police o jedną wygraną od finału

Siatkarki Grupa Azoty Chemika Police pokonały Grot Budowlanych Łódź 3:0 (25:17, 25:18, 25:18) w pierwszym meczu półfinałowym ekstraklasy. Policzanki potrzebują już tylko jednej wygranej, by w wielkim finale zagrać o 11. tytuł mistrzowski w historii klubu.

Grupa Azoty Chemik Police – Grot Budowlani Łódź (25:17, 25:18, 25:18).

Chemik: Martyna Łukasik, Iga Wasilewska, Marlena Kowalewska, Saliha Sahin, Agnieszka Korneluk, Elizabeth Inneh-Varga, oraz Martyna Grajber-Nowakowska (libero)

Budowlani: Małgorzata Lisiak, Ewelina Wilińska, Mackenzie May, Kinga Różyńska, Ana Bjelica, Jelena Blagojević oraz Justyna Łysiak (libero), Martyna Łazowska, Marta Pol, Andrea Mitrovic, Weronika Sobiczewska.

W półfinałowej rywalizacji do dwóch zwycięstw Chemik prowadzi 1-0.

Ostatnio najwięcej mówiło się o fatalnej sytuacji finansowej klubu z Polic. Z finansowania zespołu na ten rok wycofały się Zakłady Chemiczne Police należące do Grupy Azoty. Siatkarki jakby sobie nic z tego nie robiły, najpierw pewnie wygrały fazę zasadniczą, a teraz zmierzają do finału Tauron Ligi.

Niespełna rok temu w siatkarskiej ekstraklasie doszło do ogromnej sensacji. Grot Budowlani Łódź ograli faworyzowanego Chemika już w ćwierćfinale, sprawiając, że policzanki nie tylko zostały pozbawione szansy obrony tytułu mistrzowskiego, ale po raz drugi w ostatnim dziesięcioleciu nie zdobyły medalu mistrzostw Polski.

Teraz rywalizacja obu zespołów przeniosła się na fazę półfinałową. Wcześniej bowiem siatkarki Budowlanych pozbawiły szansy na obronę mistrzostwa ŁKS Łódź. Chemik, który wygrał fazę zasadniczą – bez większych kłopotów awansował do strefy medalowej eliminując MKS Kalisz.

Pierwszy mecz półfinałowy był debiutem w roli p.o. prezesa polickiego klubu Radosława Anioła, który ma za zadanie przede wszystkim pozyskanie finansowania na dalszą działalność klubu na najwyższym poziomie.

W sezonie zasadniczym chemiczki nie oddały łodziankom ani seta w dwumeczu. Równie pewnie rozpoczęły rywalizację półfinałową. Już po dwóch minutach premierowego seta prowadziły 5:1 i nawet na moment nie pozwoliły rywalkom na chociażby doprowadzenie do wyrównania. W drugiej części gospodynie już zdecydowanie dominowały, a ostatni punkt po kontrataku zdobyła Elizabeth Inneh-Varga podkreślając swoją wysoką dyspozycję.

W drugiej partii przyjezdne prowadziły 1:0 i 2:1. Wówczas potężny atak Any Bjelicy trafił na potężny blok policzanek i te od razu zaczęły budować przewagę (5:2, 7:3, 11:5, 14:6). Stało się jasne, kto zostanie zwycięzcą seta.

Gdy już na początku trzeciej partii gospodynie prowadziły 9:2, było wiadomo, że kibice tego dnia nie doczekają się emocji.

„Problemy, z jakimi boryka się klub, jeszcze bardziej nas natchnęły. Pokazałyśmy, że jesteśmy silniejsze i zjednoczone. Wszystko, co dzieje się poza boiskiem nie miało dziś dla nas znaczenia. To był jeden z najbardziej zespołowo rozegranych meczów w tym sezonie” – podsumowała spotkanie kapitan Chemika Martyna Grajber-Nowakowska. (PAP)

pż/ cegl/
Fot. Oficjalna Strona Drużyny Siatkarskiej Chemik Police