Samuel, 6-letni dzielny wojownik ze Stargardu pomimo ogromu przeciwności losu, każdego dnia walczy o lepsze jutro. Urodził się z czterokończynowym porażeniem mózgowym, nieoperacyjną wadą serca, wodogłowiem i padaczką. Do tego nie widzi. Publiczny system opieki zdrowotnej nie jest w stanie zapewnić Samuelowi wszystkiego, czego potrzebuje. Brakuje refundacji na niezbędne terapie, zabiegi i sprzęt, a kolejki do specjalistów są długie.
To jest ogólnopolski problem, ponieważ nie jestem jedyną mamą, która zbiera fundusze. Organizowane są zbiórki na dorosłe osoby, które w którymś momencie swojego życia zachorowały i gdzieś z tych pieniędzy nie ma w naszym systemie opieki zdrowotnej. Wszystko jest finansowane z prywatnych pieniędzy. Na Samuela od jego urodzenia wydaliśmy ponad milion złotych, teraz już nawet tego nie liczymy. Organizujemy kolejne akcje, które mogą mu pomóc, mogą mu zabrać ból, żeby mógł funkcjonować godnie w przyszłości. To jest takie nasze największe marzenie, tak, żeby nie bolało, żeby mógł funkcjonować, żeby z nami kiedyś rozmawiał, żeby mógł się z nami komunikować w normalny sposób, bo tu chodzi tak naprawdę o niego, to nie jest nasz, bo to jest jego ból – tłumaczy Małgorzata Rodzoch, mama Samuela
3 marca w stargardzkim Domu Kultury Kolejarza odbędzie się kiermasz charytatywny na rzecz Samuela Rodzocha.