Samochody na poboczach w powiecie kołobrzeskim. Jeden z pijanym kierowcą, drugi rozbity i porzucony.

W tym tygodniu kołobrzescy policjanci mieli dwie zagadki do wyjaśnienia. Pierwsza dotyczyła Hondy, która w Ustroniu Morskim utknęła w grząskim terenie. Za kierownicą siedział kompletnie pijany mężczyzna, jednak samochód w momencie pojawienia się funkcjonariuszy nie był w ruchu. Teraz trzeba mu udowodnić, że rzeczywiście on kierował. O tym zdarzeniu Karolina Seemann z Komendy Powiatowej Policji w Kołobrzegu.

Do komendy Powiatowej Policji w Kołobrzegu dotarło zgłoszenie o kierującym, który znajduje się prawdopodobnie w stanie nietrzeźwości. Po dojechaniu na miejsce funkcjonariusze ujawnili pojazd, który w grząskim gruncie utknął. Na miejscu kierującego siedział 28-latek, który po przebadaniu okazało się, że ma ponad 2 promile alkoholu. Policjanci przeprowadzili wobec tego badania retrospektywne, których rezultat wykaże, czy mężczyzna spożywał alkohol wtedy, gdy miał być widziany podczas jazdy. W związku z tą sytuacją przesłuchiwani są również świadkowie zdarzenia, a postępowanie prowadzi Komenda Powiatowa Policji w Kołobrzegu.

Inne zdarzenie dotyczyło rozbitego Mercedesa w Budzistowie. Tam okoliczni mieszkańcy zgłosili policji, że na poboczu drogi stoi zdewastowany, poobijany samochód w którym rozbite były szyby. Funkcjonariusze, którzy przybyli na miejsce, rzeczywiście zastali tam uszkodzone auto i po chwili ustalili właściciela. Ten jednak wytłumaczył, że pozostawił samochód z powodu braku miejsca na posesji. Nie było podstaw do odholowania, ponieważ Mercedes nie stwarzał zagrożenia i nie był zaparkowany nieprawidłowo. Nadal zagadką pozostaje czy auto zostało zniszczone przed czy po, zaparkowaniu na poboczu. Właściciel odholował samochód we własnym zakresie.
Fot: KPP w Kołobrzegu