Rzutem na taśmę – Pogoń 2:2 Lech

Kiedy piłkarze Pogoni i Lecha schodzili na przerwę w dzisiejszym spotkaniu, nikt nie spodziewał się, że Pogoń, która momentami dominowała przyjezdnych, tak słabo rozegra kolejne 45 minut. Ostatecznie udało się wyszarpać remis 2-2, ale z perspektywy szczecińskiego kibica nie było to najłatwiejsze do oglądania spotkanie.

Kibice w Szczecinie niestety są przyzwyczajeni do takiego przebiegu meczu, w którym jedna połowa grana jest grana na dużo wyższym poziomie niż druga, lecz chyba w tym sezonie jeszcze nie było to tak drastycznie widoczne. W pierwszej części spotkania Duma Pomorza stawiała naprawdę ciężkie warunki Lechowi i to Sebastian Kowalczyk otworzył wynik spotkania, dobijając strzał Pontusa Almqvista. Lech co prawda wyrównał, gdy po błędzie Pogoni w polu karnym dopadł Mikael Ishak, lecz dalej do przerwy utrzymywał się remis, nawet można określić, z lekkim wskazaniem na gospodarzy. Świetne zawody rozgrywał lewy obrońca, Leo Borges, który mógł zanotować dwie piękne asysty, niestety napastnikom nie udało się wykończyć jego podań.

Druga połowa natomiast to zupełnie zdominowana Pogoń, pełna błędów indywidualnych i dziwnych decyzji. Już w 48. minucie Michał Skóraś wyprowadził Lecha na prowadzenie, a potem nie było lepiej w grze gospodarzy. Kolejorz zamknął Pogoń na jej połowie, gasząc wszystkie próby ataków. Na szczęście dla Portowców wynik na tablicy wyników nie zmieniał się do końca regulaminowego czasu. W doliczonym czasie gry stał się mały cud na boisku, po interwencji VARu Paweł Raczkowski podyktował karnego dla Pogoni, którego w 99. minucie meczu wykorzystał Kamil Drygas.

Następne spotkanie Pogoni Szczecin to wyjazd do Krakowa na mecz z Cracovią, to spotkanie odbędzie się w najbliższą sobotę.