Blisko 30 ciągników, ciężarówki i oflagowane auta przejechały w czwartek przez centrum Szczecina. To wyraz solidarności z rolnikami, którzy od dziewięciu dni protestują przy Urzędzie Wojewódzkim.
Blisko 30 ciągników, oflagowane samochody osobowe i ciężarówka przejechały w czwartek przez centrum Szczecina. To element solidarnościowego protestu z rolnikami, którzy od ponad tygodnia, dzień i noc, trwają przy Urzędzie Wojewódzkim.
Protestujący wyrażają swój sprzeciw wobec polityki rządu, szczególnie wobec umowy Mercosur, Zielonego Ładu i liberalizacji handlu zbożem z Ukrainą.
– „Od półtora roku niezałatwiane są nasze postulaty. Pan Siekierski dobrze z nami rozmawia, prowadzi dialog, jeździ po całej Polsce, rozładował największe protesty, które były, ale nie spełnił praktycznie żadnego naszego żądania” – mówi Stanisław Barna, współorganizator protestu.
– „Mówi się o liberalizacji handlu z Ukrainą, ale ja się pytam rządu: dlaczego tylko do końca roku, a co dalej? My chcemy długotrwałych rozwiązań, chcemy systemowych rozwiązań, żebyśmy nie musieli wychodzić na ulice i protestować w swojej sprawie” – dodaje Barna.
Do protestu rolników kolejny raz dołączyli przedstawiciele branży transportowej. Jak mówią, ich sytuacja również jest dramatyczna.
– „Cały czas jesteśmy z rolnikami, cały czas w tych protestach uczestniczymy, jeśli nie fizycznie, to przynajmniej merytorycznie” – mówi Piotr Krzyżankiewicz, prezes Niezależnego Forum Pracodawców Transportu.
– „Sytuacja w transporcie jest odzwierciedleniem sytuacji w gospodarce, jest tragicznie. Transport jest krwiobiegiem gospodarki, w tej chwili przechodzimy zawał” – dodaje Krzyżankiewicz.
Wskazuje również na konkretne problemy branży:
– „W ostatnim czasie padły fajne stwierdzenia ze strony rządzących, że pochylili się nad możliwością dofinansowania zakupu tachografów, natomiast my mamy jeszcze ustawę UD18, która jest blokowana przez Ministerstwo Rodziny. Ma ona na okres jednego roku ratować polską branżę transportową przed upadkiem. To ma być dofinansowanie do stawek ZUS-owskich, które zostały horrendalnie wywindowane” – podkreśla.
Rolnicy i transportowcy mówią jednym głosem: chcą spotkania z przedstawicielami rządu w Szczecinie – co najmniej na szczeblu ministra. Jeśli to żądanie nie zostanie spełnione, zapowiadają codzienne przejazdy protestacyjne przez centrum miasta i zaostrzenie działań.
Foto: Janusz Merz/Twoje Radio