“Robię naleśniki, a w tle słychać spadające bomby”. Relacjonuje studentka z Oddessy

Około 4 nad ranem Prezydent Rosji Władimir Putin wydał rozkaz do ataku na Ukrainę. Wybuchy słychać w kilku ukraińskich miastach, między innymi w Oddessie.
Obecnie administracja obwodu odeskiego potwierdziła śmierć 18 osób. Odwołali mi lot do Polski na 12 marca, sytuacja od rana jest niepewna, siedzę w mieszkaniu zestresowana.–  Mówi Julia Owczaruk, studentka germanistyki, Uniwersytetu Szczecińskiego pochodząca z Oddessy
– Jest w sieci bardzo dużo fake newsów wszędzie i większość osób w to wierzy, przez to jest dużo paniki. Nie wiadomo, czy sytuacja się pogorszy na tyle, że będzie wojna na całej Ukrainie jak podczas Drugiej Wojny Światowej. Wydaje mi się to raczej mało prawdopodobne, ponieważ  – szczerze mówiąc – Ukraina nic nie ma i nie ma jak się bronić, wszystko zostało sprzedane albo skradzione przez polityków i innych autorytetów. Dlatego myślę, jeżeli będzie poważny atak ze strony Rosji, to Ukraina po prostu się podda, co w sumie już się dzieje, bo, śledząc media, widzę, że ukraińska straż graniczna wpuszcza rosyjskich żołnierzy, nie chce z nimi walczyć. Oczywiście jestem trochę zestresowana, bo siedzę w mieszkaniu i robię naleśniki, niby życie spokojne i wszystko jak zawsze, ale jednak słychać jak spadają od czasu do czasu bomby i trzęsie się balkon, ogarnęliśmy już na wszelki wypadek walizkę z najważniejszymi rzeczami i dokumentami, auto i teraz po prostu czekamy. Jeżeli oficjalnie będzie ewakuacja, to wyjeżdżamy.
– Relacjonuje Julia Owczaruk.

Stany Zjednoczone informowały kilka dni temu, że celem rosyjskiej inwazji może być Charków, Oddessa czy Chersoń.

Foto: pixabay.com