„Protesty w USA nie będą miały wpływu na decyzje Donalda Trumpa” – uważa dr Renata Nowaczewska z Uniwersytetu Szczecińskiego

Giełdy na całym świecie zaświeciły na czerwono, a w Stanach Zjednoczonych w weekend miały miejsce liczne demonstracje przeciwko rządom Donalda Trumpa. Powodem protestów jest zamieszanie związane z amerykańskimi cłami.

Czy tak intensywne protesty po powrocie Trumpa do Białego Domu mogą wpłynąć na jego przyszłe decyzje? O to zapytało Twoje Radio dr Renatę Nowaczewską, amerykanistkę z Uniwersytetu Szczecińskiego.
„Czasami wpływają, bardziej tego typu protesty mają wpływ na przedstawicieli w Kongresie, mniej na prezydentów. Gdyby Donald Trump stał przed koniecznością ubiegania się o reelekcję, może brałby pod uwagę nastroje społeczne. Natomiast, ponieważ z pewnością w kolejnej kampanii brać nie będzie udziału, nawet jeśli mówi, że wbrew konstytucji może zostać na trzecią kadencję prezydentem, myślę, że na niego to zupełnie nie wpłynie. Nie wpłyną na niego ani apele, które słyszymy od jego najbliższego współpracownika i przyjaciela Elona Muska, ani od – można powiedzieć – troszeczkę tak, odrywających się od tego klanu wspierającego Donalda Trumpa republikanów, co widać już troszeczkę w Kongresie, ale nawet w jego najbliższym otoczeniu.”

Ekspertka zauważa, że nastroje społeczne mogą mieć istotny wpływ na kongresmenów zarówno w Izbie Reprezentantów, jak i w Senacie. Poddani presji społecznej, mogą oni wstrzymać się od popierania ustaw przedstawianych przez Donalda Trumpa.

dr Renata Nowaczewska, amerykanistka z Uniwersytetu Szczecińskiego:

Fot. Archiwum