Tradycji stało się zadość. Podczas drugiego dnia finału regat The Tall Ships Races prezydent Szczecina Piotr Krzystek kolejny raz wdrapał się na maszt jednego z najwyższych statków. Tym razem był do ekwadorski Guayas.
To już kolejne regaty, na których prezydent podbija jeden z zacumowanych żaglowców. Tym razem wybór padł na ekwadorski Guayas. Statek- dość duży gabarytowo, nie był dla Piotra Krzystka wyzwaniem. Wraz z kapitanem jednostki wspólnie wspiął się na najwyższy maszt statku.
– W bandach, w tych pierwszych idzie się bardzo łatwo, jak po drabinie. Natomiast przy wchodzeniu na kosze, szczególnie gdy wchodzimy jakby odchyleni do tyłu, gdzie postawić nogę po to, żeby na ten kosz bezpiecznie się wdrapać- każdy błąd może kosztować, więc trzeba na to uważać. Zasada jest prosta, zawsze trzy punkty podparcia. Jeżeli chodzi o liczbę wejść, to przekroczyłem na pewno dziesięć, bo byłem na „Darze” parokrotnie, ale tak jak liczę, to przynajmniej siódme. To wejść wymaga przeciętnej sprawności, natomiast oczywiście nie wolno mieć lęku wysokości. Jeżeli ktoś ma lęk wysokości, nie powinien wchodzić- komentuje prezydent Piotr Krzystek.
Piotr Krzystek podsumował, że widok był przepiękny. Po zejściu prezydent dostał pamiątkę od załogi Guayasa- ekwadorski kapelusz. Piotr Krzystek nie został dłużny i w podzięce sprezentował kapitanowi pocztówkę ze Szczecina.
To jednak nie koniec wyjątkowych momentów i atrakcji na dziś. O 15:30 przez miasto ruszy parada załóg, której uczestnicy zostaną uhonorowani medalami w Teatrze Letnim. Ponadto na „tolszipowej” scenie usłyszymy takie gwiazdy jak Lanberry czy Sylwia Grzeszczak.
Foto: Filip Grzebień