15 kilometrów przed metą postanowił jednak porzucić własne ambicje. Zatrzymał się, by pomóc kompletnie wycieńczonemu koledze.
– Podjęliśmy decyzję, że kończymy – było miło, ale wracamy do domu. Wiedziałem, że po Damiana ktoś przyjedzie. Ucieszyłem się, że przy okazji zabierze i mnie. Przyjechała szefowa biegu i namówiła mnie do kontynuacji maratonu. Powiedziała, że do mety mam 15 kilometrów i 2 godziny, więc są szanse. Finalnie na metę spóźniłem się minutę – mówił zawodnik.
Biegaczowi na mecie odjęto minuty, które spędził z przyjacielem. Dzięki temu Radosław Postawa zmieścił się w czasie zakładanym przez organizatora. Heroiczna postawa biegacza została dziś doceniona przez prezydenta Rafała Zająca.
– To, że potrafił pan poświęcić wynik i pochylić się nad potrzebującym kolegą ze Stargardu, to rzecz wyjątkowa, nieczęsta i zasługująca na najwyższą pochwałę i uznanie – mówił prezydent Stargardu.
Przed Radosławem Postawą kolejne biegowe wyzwania. Za rok 36-latek ponownie weźmie udział w norweskich zawodach. Towarzyszyć mu będzie Damian Marciniak. Niesamowity duet biegaczy ze Stargardu po raz kolejny udowodni, że w ich przypadku odwaga dogoniła marzenia!