Strata netto Grupy Kapitałowej Polskiej Żeglugi Morskiej w 2023 r. wyniosła prawie 906 mln zł. Wynik finansowy największego polskiego armatora ujawnił wiceminister infrastruktury Arkadiusz Marchewka na portalu X, zapowiadając „naprawę” państwowego przedsiębiorstwa.
„Strata netto wyniosła dokładnie 905 979 000 zł. Prawie miliard złotych na minusie to dobitny przykład na katastrofalne zarządzanie majątkiem państwowym za czasów PiS. Mamy dużo do naprawienia, ale zrobimy to” – napisał Marchewka na portalu X.
Sekretarz stanu w ministerstwie infrastruktury do wpisu załączył skan fragmentu dokumentu „Wynik z działalności Grupy Kapitałowej PŻM P.P. i jego charakterystyka w 2023 r.”.
Do sprawy odniósł się w lokalnych mediach rzecznik PŻM Krzysztof Gogol, wyjaśniając, że kondycja finansowa największego polskiego armatora zależy m.in. od sytuacji na globalnym rynku frachtowym. A kryzys gospodarczy spowodował duże wahania stawek za fracht. Mimo że masowce PŻM przetransportowały w 2023 r. podobną ilość ładunków co rok wcześniej, wpływy z przewozów spadły o niemal połowę. Gogol podkreślił też, że w minionym roku połowa floty PŻM przechodziła remonty (także te związane z odnowieniem dokumentów klasyfikacyjnych), więc nie zarabiała.
Ponad 900 milionowa strata z ubiegły rok to również wynik tzw. odpisów wartości statków. „Duża część strat za ubiegły rok to są tzw. straty księgowe, czyli niewynikające z bieżącej działalności, ale z konieczności corocznego przeszacowania wartości majątku. Przy słabym rynku ceny statków spadają, więc spada też ich wartość, co trzeba wpisać w księgi jako stratę” – wyjaśnił Gogol na łamach Gazety Wyborczej.
Na działalności podstawowej PŻM w 2023 r. zanotowała stratę prawie 131 mln zł. W roku 2022 r. była „na plusie” 658,5 mln zł. Zysk netto w ubiegłym roku sięgnął 288 mln zł. Tegoroczny wynik netto to „minus” 905 mln 979 tys. zł.
W kwietniu br. Rada Pracownicza PŻM odwołała ze stanowiska dyrektora naczelnego Andrzeja Wróblewskiego, który pełnił tę funkcję od 2020 r. Największym polskim przedsiębiorstwem żeglugowym kieruje tymczasowo Dariusz Doskocz, były przewodniczący Rady Pracowniczej, a ostatnio prezes najważniejszej spółki z Grupy PŻM – Żeglugi Polskiej S.A. Wcześniej Doskocz przez wiele lat pracował w Zakładzie Eksploatacji Floty PŻM.
Kilka miesięcy temu Gogol wyjaśniał, że decyzja Rady Pracowniczej został podjęta „po przeprowadzeniu wnikliwego audytu przedsiębiorstwa, który wykazał m.in. konieczność zbudowania zupełnie nowej strategii rozwoju firmy”. Fundamentem tej strategii mają być inwestycje we flotę masowców, które są podstawowym źródłem dochodów PŻM.
W czerwca Rada Pracownicza PŻM ogłosiła postanowienie o konkursie na nowego dyrektora naczelnego. Ma on się zakończyć do 31 lipca.
„Przed nami działania, które pozwolą wyprowadzić PŻM na prostą. Wyłaniamy nowe kierownictwo przedsiębiorstwa. Takie kierownictwo, które przygotuje odpowiednią strategię rozwoju tej firmy. I będą to fachowcy” – zapowiedział w piątek wiceminister Marchewka w TVP.
Polska Żegluga Morska (Polish Steamship Company, Polsteam) to najstarszy polski armator. Jeden z największych europejskich przewoźników suchych ładunków masowych. Przewozi rocznie ok. 16 mln ton ładunków.
Firma istnieje od 1951 r. (powstała w wyniku likwidacji – upaństwowienia przedwojennych spółek armatorskich). Obecnie dysponuje flotą 57 statków o łącznej nośności ponad 2 mln ton. Są to masowce w grupach „handysize” (30-39 tys. ton DWT) oraz „kamsarmax” (80-82 tys. ton DWT) oraz promy pasażersko-towarowe (Unity Line), które obsługują połączenia Polska – Skandynawia. (PAP)