Już nikt nie pyta kto wygra wybory, teraz najważniejszym politycznie pytaniem jest, czy do nich w ogóle dojdzie – mówi szczeciński politolog dr hab. Piotr Chrobak. Przegłosowanym w sejmie projektem dotyczącym powszechnego głosowania korespondencyjnego zajmie się teraz senat.
– Jeżeli przeszłyby te najnowsze poprawki, które proponuje Prawo i Sprawiedliwość, musimy pamiętać, że będzie to zrobione na krócej niż pół roku przed wyborami. To sprawi, że ktoś będzie mógł podważyć ich wiarygodność – zauważa politolog.
Specjalista podkreśla, że w tak krótkim czasie bardzo trudno będzie zorganizować głosowanie korespondencyjne.
– Czy rzeczywiście zachowamy powszechność wyborów? Pytanie, co z Polakami, którzy mieszkają za granicą? Druga sprawa, czy będzie zachowana tajność głosowania? W tym wypadku przed ustawodawcą, czyli Prawem i Sprawiedliwością stoi bardzo duże logistyczne wyzwanie, żeby podołać wyborom, jeżeli cały czas będą dążyć, aby przeprowadzić je 10 maja – dodaje Piotr Chrobak.
Rząd wczoraj ogłosił przesunięcie terminu egzaminów ósmoklasisty i maturalnych na drugą połowę czerwca ze względu na pandemię koronawirusa. Jednocześnie Mateusz Morawiecki uważa, że nie ma podstaw do zmiany terminu wyborów prezydenckich.