Pierwsza upadłość w GPP

Jej licząca około 120 osób załoga na przymusowy urlop, jak informowaliśmy, wysłana została około miesiąc temu, a do dzisiaj wypłacono jej za pracę w maju tylko po 380 zł na głowę. Jeszcze niedawno informowano, że prowadzone są rozmowy z inwestorem zainteresowanym przejęciem zakładu, wygląda jedna na to, że porozumienia z nim nie osiągnięto.

– Z informacji, którą uzyskałam od dyrektora firmy wynika, że wniosek o upadłość został złożony. Czekamy teraz na dostarczenie świadectw pracy i wypowiedzeń z winy pracodawcy. Na dzień dzisiejszy wykonywane są pierwsze przelewy w wysokości 500 złotych. Jedynie taką sumę udało się zakładowi zorganizować, żeby uregulować zaległe pensje. Zakład najprawdopodobniej przestanie istnieć. O resztę pieniędzy będziemy mogli starać się z funduszu pracy – powiedziała nam pragnąca zachować anonimowość pracowniczka firmy.

Z osobami z kierownictwa firmy nie udało nam się porozmawiać.

Paweł Palica