Panika wśród kierowców. Kolejki na stacjach benzynowych, braki paliwa

Tematem, który zapamiętamy z mijającego, burzliwego tygodnia oprócz inwazji na Ukrainę z pewnością będzie sytuacja z kolejkami na stacjach benzynowych w naszym regionie. Wszystko przez informację, która wirusowo rozeszła się po polskim internecie, jakoby przez konflikt na Ukrainie paliwa w dystrybutorach miałoby zabraknąć. Wielu ludzi ruszyło przez to tankować do pełna swoje samochody, zabierając ze sobą kanistry i zbiorniki. 

Przed chwilą kolega mówił, że na stacji tutaj obok już nie ma paliwa i w związku z tym akurat przejeżdżam i patrzę że jest, to się tankuję do pełna. Myślałam że to tylko na granicy wschodniej taka sytuacja z paliwem, że takie kolejki, nie myślałam że nas na zachodzie też to dotyczy.

Ludzie twierdzili, że może zabraknąć, dlatego tankują. Dla mnie kupowanie paliwa bo się boją że zabraknie to dochodzę do wniosku, że jeżeli miałoby paliwa zabraknąć, to zapewne będzie już taka sytuacja, że z samochodów nie będziemy korzystać, więc po co nam to paliwo

Dla mnie to jest bez sensu, bo Orlen się wypowiada, że mają i są zabezpieczeni i nie grozi nam brak paliwa. No ale jak to ludzie, zaraz jeszcze zaczną cukier wykupować, makaron i suche pożywienie.

Duże kolejki, duża ilość chętnych oraz duże ilości tankowanego paliwa rzeczywiście spowodowały przypadki braków diesla bądź benzyny na niektórych stacjach.

Widzę tutaj kolejki się robią. Mam syna w Goleniowie i on mówi, że tam kolejki straszne są.

Na innych nie ma diesla. Leję do pełna, muszę się przemieszczać i muszę zatankować

No jak już stoję to zatankuję do pełna. Jadę w poniedziałek w Polskę, także i tak muszę się zatankować.

Proszę pana diesel kosztuje 5,83. – To drożej niż wczoraj? – Pewnie, że drożęj. Nie wiem co tu się dzieje w tym kraju, szlag człowieka trafia. Ja biorę tylko dla siebie, bo mi się kończy, a tu brali do zbiorników, do kanistrów, do wszystkiego […] , miałobyć taniej i dzisiaj Obajtek mówił, że kto będzie sprzedawał za więcej jak będzie więcej to będzie rozwiązywał umowę. Byłem dzisiaj na innej stacji i ponad 6 złotych […]. Tutaj 5,83 to i tak drożej niż było.

Napięta sytuacja oraz powszechna panika zachęciła również niektóre stacje do ogromnego zawyżenia cen paliwa na swoich stacjach. Na stacji jednego z większych koncernów w Świnoujściu cena za litr benzyny wyniosła w piątek ponad 8 złotych. Nie brakowało również cen przekraczających 10 zł. Sprawę wziął pod lupę Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Chciałbym bardzo wyraźnie podkreślić, że nie ma obaw i nie ma zagrożenia co do ciągłości i realizacji dostaw paliw w Polsce. Ceny paliw są monitorowane tak przez UOKiK, jak i inspekcję handlową. Jednocześnie chciałbym bardzo stanowczo podkreślić, że nie ma i nie będzie zgody UOKiK-u na wykorzystanie dezinformacji do nieuzasadnionego podnoszenia cen kosztem konsumentów i uczciwych przedsiębiorców. Nieuczciwi właściciele stacji paliw mogą już dziś spodziewać się wizyty inspektorów inspekcji handlowej i innych instytucji kontrolnych, które zawiadomimy o ich działaniach. Zleciłem Wojewódzkim Inspektoratom Inspekcji Handlowej przeprowadzenie natychmiastowych, bardzo intensywnych kontroli stacji paliw, które wykorzystują sytuację do absurdalnego podnoszenia cen. Będziemy także współpracować z innymi instytucjami kontrolnymi, aby dokładnie zweryfikować działalność i praktyki tego typu podmiotów. Omijajmy szerokim łukiem nierzetelnych przedsiębiorców.

Mówi Tomasz Chróstny, prezes UOKiK.

Dominujące na rynku paliwowym spółki PKN Orlen i Lotos od razu uspokoiły, że nie mamy się czego bać, a dostawy są w pełni zabezpieczone. Sytuacja uspokoiła się i już dziś możemy być pewni, że paliwa nie zabraknie.