Popularna etylina 95 poniżej 6 zł za litr stała się faktem. Eksperci oceniają, że cenami paliw w Polsce nie rządzi niewidzialna ręka rynku, a czynniki polityczne i zbliżające się wybory. Dotyczy to również stóp procentowych czy wskaźnika inflacji, tłumaczą politycy Nowej Lewicy.
Oto mamy cenę paliwa na 3 tygodnie przed wyborami ustalone przez pana prezesa Obajtka na poziomie 5 99. Przez najbliższe 3 tygodnie cena paliwa będzie spadać. Należy się spodziewać, że na 3 tygodnie przed wyborami, pewnie to się stanie jeszcze w tym tygodniu, pojawi się informacja, że inflacja spada do poziomu jednocyfrowego. Należy się również wyborczo spodziewać działalności prezesa Narodowego Banku Polskiego, który powie, że z tego powodu będzie obniżał również stopy procentowe, a co za tym idzie, zmniejszał raty kredytów. Efekt tego będzie taki, że waluta polska będzie słabła, w związku z czym za te paliwa, za to wszystko będziemy musieli zdecydowanie drożej płacić -przewiduje Dariusz Wieczorek z Nowej Lewicy
O centralnie planowanej gospodarce pod rządami PiS-u mówi Dawid Krystek, przewodniczący szczecińskiej Lewicy.
Słodycz taniej benzyny będzie bardzo krótkotrwała, a my wszyscy jako użytkownicy samochodów, jako przedsiębiorcy zapłacimy za to wszystko już po 15 października. Obawiam się, że ze zdwojoną siłą. Nastąpiło upolitycznienie cen paliw, co wydawałoby się, że w gospodarce wolnorynkowej jest niemożliwe. Bardziej w gospodarce centralnie planowanej. PiS uważa, że tanie paliwo na stacjach benzynowych będzie ich paliwem wyborczym. Mam nadzieję, że Polacy nie dadzą się oszukać – mówi Dawid Krystek
Polityka Insight, powołując się na źródła, napisała – Orlen korzysta ze strategicznych rezerw paliw, by utrzymać niski poziom cen na stacjach. Chce ograniczyć inflację i wspomóc PiS w wyborach.
Foto: Janusz Merz/Twoje Radio