60-letni mężczyzna, który w ciągu dwudziestu lat przeszedł trzykrotny przeszczep wątroby, musiał poddać się transplantacji narządu po raz czwarty.
– „W 2005 roku przeszczepiliśmy młodemu mężczyźnie wątrobę, ponieważ miał powikłania zakażenia wirusem typu C – marskość wątroby. W tamtych czasach podjęliśmy oczywiście leczenie przeciwwirusowe ale nie skuteczne więc doszło do reaktywacji zakażenia” – tłumaczy prof. Marta Wawrzynowicz-Syczewska.
Decyzja dotycząca ostatniej, czwartej transplantacji nie była dla zespołu lekarskiego prosta.
– „Pacjent stracił trzy wątroby nie ze swojej winy. Tak naprawdę szanse na przeżycie bez kolejnego przeszczepu były znikome. On był niewypisywalny ze szpitala, infekcja była cały czas, cały czas był na antybiotykach. W momencie odstawienia antybiotyków od razu sepsa i stan ogólny ciężki” – mówi dr Samir Zeair, lekarz kierujący oddziałem chirurgii ogólnej i transplantacyjnej Szpitala Wojewódzkiego w Szczecinie.
Mimo że szanse na przeżycie lekarze określali na około 10 procent, to pacjent w stanie dobrym opuścił szpital.
prof. Marta Wawrzynowicz-Syczewska, lekarka kierująca oddziałem chorób zakaźnych, hepatologii i transplantacji wątroby Szpitala Wojewódzkiego w Szczecinie:
dr Samir Zeair, lekarz kierujący oddziałem chirurgii ogólnej i transplantacyjnej SPWSZ w Szczecinie:
Fot.(od lewej): prof. Marta Wawrzynowicz-Syczewska, pielęgniarka Mirosława Namiecińska, pielęgniarka oddziałowa Małgorzata Majchrzak – z podziękowaniami od pacjenta po przeszczepie