Niemcy przedłużają lockdown do 31 stycznia i wprowadzają kolejne restrykcje. Dla Pomorza Zachodniego i całej polskiej gospodarki to bardzo zła wiadomość zwiastująca, że spodziewane szybkie pożegnanie się z pandemią koronawirusa nie jest możliwe. Obecnie konsekwencje niemieckiego lockdownu są bardzo silnie odczuwane przez pracowników transgranicznych, ale i takie sektory jak transport i turystyka.
– Wiadomość o dalszym lockdownie w Niemczech nie jest zaskoczeniem jeżeli spojrzymy na dobowe rekordy zakażeń oraz ogromne liczby zgonów. To niestety zwiastun, że w styczniu nie możemy spodziewać się w Europie poluzowania restrykcji. Przedsiębiorcy działający na polsko-niemieckim pograniczu bardzo źle reagują na wiadomości o dalszych utrudnieniach. Niemcy są naszym strategicznym partnerem gospodarczym – mówi Hanna Mojsiuk, Prezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie.
Prezes Hanna Mojsiuk: „Przedłużenie lockdownu to dla Pomorza Zachodniego bardzo zła wiadomość”
Niemieckie przedłużenie lockdownu zostało ogłoszone we wtorkowy wieczór, choć prasa już w poniedziałek informowała, że przedłużenie restrykcji, a nawet ich zaostrzenie jest bardziej niż prawdopodobne. Szkoły pozostają do końca stycznia, a osoby z jednego gospodarstwa domowego spotykać się mogą tylko z jedną osobą z innego gospodarstwa. Ograniczona jest także mobilność mieszkańców w powiatach w których występuje największa liczba zakażeń.
– Dla Pomorza Zachodniego to jest zła wiadomość. Niemcy są naszym silnym partnerem gospodarczym, od lat pielęgnowaliśmy dobre relacje gospodarcze w takich branżach jak przemysł, transport, handel czy turystyka. Widzimy, że wszystkie te sektory bardzo tracą. Jako Północna Izba Gospodarcza często odbieramy sygnały od firm transportowych, że znacząco zmieniła się np. ilość kursów pomiędzy Szczecinem, a Berlinem. Zachodniopomorski pas nadmorski bardzo cierpi z powodu braku turystów z Niemiec, byli oni bardzo obecni w naszych hotelach jesienią i zimą. Pozytywną informacją jest fakt rozpoczęcia masowych szczepień. Szybkość tego procesu będzie determinowała zarówno stabilizację nastroju społecznego jak i odmrażanie gospodarki i odporność przedsiębiorców na negatywne skutki przedłużającego się lockdownu – mówi Prezes Hanna Mojsiuk.
– Trzy tygodnie temu mówiłem, że niemiecki lockdown to poważne konsekwencje dla polskiej i regionalnej gospodarki, a teraz mogę powiedzieć, że to bardzo poważne konsekwencje. Zerwane łańcuchy dostaw, utrudnione relacje, coraz więcej niepewności wśród pracowników, którzy pracują na pograniczu. Dalszy lockdown to także bardzo silny cios dla zachodniopomorskiej turystyki. Argumenty rządu niemieckiego należy przyjąć ze zrozumieniem, bo sytuacja jest poważna. W tym momencie wszyscy zadają sobie pytanie czy miesiąc luty będzie czasem, kiedy gospodarka niemiecka wróci do normy? Przedsiębiorcy zdają się tracić cierpliwość i mam wrażenie, że nie wynika to z braku pomocy ze strony Rządu, a po prostu pewnej apatii i chęci powrotu do normalności – mówi Jarosław Tarczyński, Wiceprezes Północnej Izby Gospodarczej w Szczecinie.
Ekspert: „Przedłużenie lockdownu w Niemczech jest zwiastunem przedłużenia obostrzeń także w Polsce”
Eksperci Północnej Izby Gospodarczej wskazują, że informacja o przedłużeniu niemieckiego lockdownu do końca miesiąca już na początku roku jest zwiastunem, że w Europie nie należy spodziewać się odmrożenia restrykcji, wręcz przeciwnie. – Pragmatyzm nakazuje spodziewać się, że skoro jedna z najbardziej rozpędzonych maszyn gospodarczych świata, czyli Niemcy, będą wstrzymywać się na kolejne miesiące to podobnie może być z innymi krajami, także Polską. Spodziewam się, że restrykcje w naszym kraju zostaną przedłużone na kolejne tygodnie, a to fatalna wiadomość dla przedsiębiorców, którzy dotkliwie odczuwają każdy kolejny tydzień lockdownu. Ważne jest, by szybko uruchomione zostały środki pomocowe dla przedsiębiorców z Polski. W tym przypadku na pewno możemy brać przykład z Niemiec – mówi Filip Kiżuk, doradca gospodarczy z Centrum Kiżuk & Michalska.
W tym tygodniu dowiedzieliśmy się także o kolejnych obostrzeniach w Wielkiej Brytanii. Lockdown trwa właściwie w całej Europie.