Prezydent Tomasz Sobieraj zapowiedział, że Koszalin chciałby powrócić do Inteligentnego Systemu Transportowego w mieście.
Chodzi o powstały przed dziesięciu laty system. który miał służyć kierowcom i służbom. Zainstalowane na specjalnych słupach i kratownicach ekrany miały informować o ilości dostępnych miejsc na miejskich parkingach i szacowanym czasie przejazdu. System miał też skanować tablice rejestracyjne samochodów, wagę aut, wysokość itp. Do tego zbierałby dane o przekroczeniu prędkości i przejeździe na czerwonym świetle.
Miałby służyć, ale tego nie robi. Dlaczego? Wykonawcą IST była spółka PKP Informatyka, która, owszem postawiła infrastrukturę, ale nie starczyło czasu na uruchomienie systemu. Warunkiem otrzymania dofinansowania było wdrożenie zarządzania ruchem do 2015r. Miasto uznało to za nierealne przez opóźnienia ze strony wykonawcy i zerwało umowę. Ratusz zwrócił dofinansowanie, a PKP Informatyka podała Koszalin do sądu, żądając 9 milionów złotych zapłaty.
Tomasz Sobieraj ogłosił wstępne konsultacje rynkowe, poprzedzające ustalenie istotnych warunków na uruchomienie IST. Jednak sam system, nigdy nie używany, jest już przestarzały i do niczego się nie nadaje. Według miasta, można jednak wykorzystać istniejącą infrastrukturę. Niestety szybko to nie nastąpi. Sprawa od dekady znajduje się w Wydziale Gospodarczym Sądu Okręgowego w Szczecinie. Rozpatrywana jest cały czas w pierwszej instancji. Dopóki spór między Koszalinem a wykonawcą nie opuści sądu, miasto ma związane ręce.