W budynku z adresem Pucie 1 mieszka osiem rodzin, łącznie ponad 30 osób. Po wydaniu zezwolenia na realizację inwestycji drogowej otrzymali o wywłaszczeniu i wiedzą, że muszą znaleźć nowe mieszkania. Kłopot w tym, że inwestor, czyli Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, obecnie może wypłacić jedynie odszkodowania sięgające 70% wartości ich mieszkań, a to żadnego z zainteresowanych nie urządza.
– My musimy wiedzieć na czym stoimy. Żądamy od szczecińskiego oddziału GDDKiA, żeby określili pełne kwoty. Dopiero będziemy wiedzieć na co nas stać – mówi jeden z lokatorów nieruchomości, Marek Górski.
Do spotkania mieszkańców osady z przedstawicielami inwestora i wykonawcy doszło w miniony czwartek. Rzecznik GDDKiA Mateusz Grzeszczuk tłumaczył na nim, że problem wkrótce zostanie rozwiązany.
– Wpłynęło odwołanie od decyzji ZRiD, od jednej z organizacji ekologicznych, powołującej się na kwestię przejść dla zwierząt. To wstrzymało kwestię wypłat całości. Do czasu rozstrzygnięcia tego odwołania możemy wypłacić tylko 70 procent odszkodowania. Mamy informację, że do końca września to odwołanie powinno zostać rozstrzygnięte – twierdzi Mateusz Grzeszczuk.
Mieszkańców Puciów w dotrzymanie tego terminu nie wierzą, zwracają też uwagę na zbyt niską ich zdaniem wycenę wartości ich mieszkań, a przede wszystkim to, że protest ekologów wstrzymał wypłatę odszkodowań dla nich, ale nie inwestycję. Obecnie, co podkreślają, żyją na wielkim placu budowy i mają ogromny problem z włączeniem się do ruchu.
– Rano z dzieckiem musimy przejechać przez plac budowy, między ciężarówkami – twierdzi Monika Olszewska.
Na rozmowach z przedstawicielami GDDKiA sprawa najpewniej się nie skończy. Mieszkańcy Puciów skargę w tej sprawie skierowali do premiera Morawieckiego, nie wykluczają też, że o poszczególnych działań podejmowanych przez inwestora i wykonawcę, czyli firmę Budimex, powiadomią prokuraturę.
Paweł Palica