Oznacza to między innymi znaczne ograniczenie wydatków związanych z funkcjonowaniem instytucji samorządowych i zaplanowanymi inwestycjami.
Niewielkiej, rządzonej od lat przez burmistrz Jadwigę Ferensztajn gminie, której zadłużenie wynosi obecnie około 12,5 mln zł, grozi utrata płynności finansowej. Zamierza więc wystąpić do skarbu państwa o pożyczkę w wysokości ponad 5 mln zł, wykorzystując pieniądze na spłatę wcześniej zaciągniętych zobowiązań, radni zdecydowali też jednak o tym, że realizować należy program naprawczy. Za przyjęciem projektu uchwały w tej sprawie głosowali także radni opozycyjni, a jeden z nich – Adam Rojek z komitetu Projekt Gmina – tłumaczy, że de facto nie mieli innego wyjścia.
Program naprawczy dla gminy Maszewo przewiduje między innymi drastyczne cięcia wydatków na między innymi administrację, sport i kulturę oraz zaplanowane wcześniej inwestycje, w tym remonty dróg, a także podniesienie stawek podatków od nieruchomości. Wdrażać będą go już następcy burmistrz Ferensztajn, która w najbliższych wyborach samorządowych nie wystartuje. Adam Rojek ma jednak nadzieję, że gminę da się postawić na nogi.
Pożyczka ze skarbu państwa, bez której samorządowi groziłoby bankructwo, spłacana ma być do 2025 roku.
Paweł Palica