Dalsze pytania, dlaczego opinia publiczna nie była informowana o śledztwie i postępowaniu ws. Krzysztofa F. należy kierować do prokuratury – przekazał w odpowiedzi na czwartkową interwencję poselską marszałek woj. zachodniopomorskiego Olgierd Geblewicz.
Posłowie Leszek Dobrzyński i Artur Szałabawka (PiS) złożyli w czwartek w sekretariacie marszałka województwa zachodniopomorskiego interwencję poselską dotyczącą skazanego za pedofilię byłego pracownika Urzędu Marszałkowskiego. O sprawie poinformowało w ub. tygodniu Radio Szczecin.
Krzysztof F. został skazany na cztery lata i 10 miesięcy więzienia za dopuszczenie się innej czynności seksualnej z małoletnim, udzielanie narkotyków małoletniej i usiłowanie udzielenia narkotyków małoletniemu oraz posiadanie znacznej ilości substancji odurzających – znaleziono u niego 339 g marihuany.
Do zdarzenia doszło w sierpniu 2020 r., mężczyzna został zatrzymany i usłyszał zarzuty miesiąc później. Prawomocny wyrok w tej sprawie zapadł 14 grudnia 2021 r.
Biuro prasowe urzędu przekazało PAP odpowiedź marszałka na jedenaście pytań zadanych w piśmie posłów. W pierwszym z nich pytali oni o to, jaki “jest powód zwłoki w reakcji urzędu” na tę sprawę. W odpowiedzi marszałek stwierdził, iż “pytanie zawiera niewłaściwą tezę”, ponieważ urząd zareagował “bezzwłocznie”.
Przekazano też listę zajmowanych przez Krzysztofa F. stanowisk oraz pełnionych funkcji od 2004 r. Według niej, mężczyzna był pełnomocnikiem marszałka ds. uzależnień od 2015 r. do 30 września 2020 r., a na stanowisku głównego specjalisty był zatrudniony do 24 grudnia 2020 r.
Wskazano jednocześnie, że za funkcję pełnomocnika nie pobierał wynagrodzenia, “była ona wykonywana w ramach pełnienia obowiązków służbowych”.
Nie ujawniono też kwot wynagrodzenia, dodatków i premii, które pobierał mężczyzna, argumentując, że są to informacje poufne.
Dodano także, że w urzędzie nie zostało przeprowadzone wewnętrzne postępowanie wyjaśniające, ponieważ “do łamania prawa przez Krzysztofa F. nie dochodziło na terenie Urzędu Marszałkowskiego ani w ramach pełnienia obowiązków służbowych”. Zaznaczono także, w odpowiedzi na pytania posłów, że do przełożonych i jednostek urzędu nie docierały “jakiekolwiek sygnały o skłonnościach skazanego”.
Pytania dotyczyły też stowarzyszenia Równość na fali, “w którym działa Krzysztof F.”. Odpowiedziano, że stowarzyszenie “w ramach otwartego konkursu ofert” otrzymało w 2017 i 2018 r. ponad 35 tys. zł i 39 tys. zł na zadania “Z dala od alkoholu” i “Świadome (samo) leczenie”, wynikające z realizacji Wojewódzkiego Programu Przeciwdziałania Uzależnieniom na lata 2012-2020. Jak dodano, Krzysztof F. nie uczestniczył w pracach komisji konkursowych do oceny ofert w latach 2017-2018.
Na pytanie, czy planowane jest wdrożenie programów kadrowych “zapobiegających zaistnieniu podobnych sytuacji w przyszłości” odpowiedziano, że Urząd Marszałkowski “nie prowadzi monitoringu działań swoich pracowników poza godzinami i miejscem pracy, a takich czynów dotyczy rzeczona kwestia”.
Zaznaczono też, że urząd nigdy nie korzystał z usług lokalu gastronomicznego współprowadzonego przez Krzysztofa F.
W odpowiedzi na pytania o członkostwo mężczyzny w Platformie Obywatelskiej Geblewicz wskazał, że Krzysztof F. był kandydatem do sejmiku województwa zachodniopomorskiego z list Koalicji Obywatelskiej “przed popełnieniem czynów, za które został zakazany”. “Wraz z powzięciem przeze mnie informacji o prawdopodobieństwie popełnienia przestępstwa, został zawieszony w prawach członka, a następnie wyrzucony z partii” – napisał marszałek.
“Jednocześnie informuję Panów Posłów, że pełną wiedzę nt. czynów popełnionych przez Krzysztofa F. miała od 2020 r. Prokuratura, kierowana przez Państwa kolegę – Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobro. W związku z tym dalsze pytania, dlaczego opinia publiczna nie była informowana w śledztwie i postępowaniu należy kierować właśnie do Prokuratury. W mojej ocenie podobnie jak w przypadku sądu, zrobiono to, by chronić ofiary, czego niestety państwo nie respektujecie” – zakończył Geblewicz.(PAP)
autorka: Elżbieta Bielecka
emb/ mark/