Wczoraj wieczorem wydał on oświadczenie na swoim profilu facebookowym, w którym informował o kulisach rezygnacji. Gardygajło podkreśla w nim, że pół miliona, które gmina będzie musiała ponieść na rzecz Związku Gmin Dolnej Odry to efekt zasady “duży może więcej”, a nie jego niekompetencji.
– Sytuacja jest taka, że wiele mówi się nieprawdziwych rzeczy na mój temat. Chciałbym się zdecydowanie do tego odnieść. Pan Makowski powiedział mi, że musimy się rozstać. Podjąłem taką decyzję, że składam rezygnację – twierdzi Garadygajło.
Zdaniem byłego zastępcy wójta, decyzja Jerzego Makowskiego to efekt presji wywieranej ze strony radnych opozycji.
– Rozmawialiśmy na ten temat i wójt Makowski mówił, że presja i siła części radnych jest tak duża i przez to bardzo trudno będzie musiało się współpracowało – dodaje Gardygajło.
Marek Gardygajło twierdzi, że na posiedzeniu związku kilkukrotnie głosował przeciwko podniesieniom stawek. Za każdym razem był jednak w mniejszości. Były wójt dodaje, że jedyne co ma sobie do zarzucenia to późne poifnormowanie wójta i rady o podwyżkach.
– Nie naraziłem gminy na koszty pół miliona złotych z tego powodu, że nie poifnormowałem wójta i rady na czas. Gmina i tak będzie musiała zapłacić te podwyższone składki członkowskie – twierdzi Gardygajło.
Zastępcą wójta w gminie Stargard będzie najprawdopodobniej Dorota Mazur. Tego wyboru Gardygajło nie chce komentować.
Oświadczenie Marka Gardygajło: