Lotnisko Szczecin-Goleniów i zachodniopomorskie firmy powinny stawiać na air cargo

Jakie ładunki można transportować samolotami? Kiedy, na jakich dystansach i kierunkach fracht lotniczy jest najbardziej opłacalny? Co stanowi o jego przewadze nad innymi rodzajami transportu? Które branże chętnie korzystają z air cargo? – o tym dyskutowali uczestnicy konferencji „Czy leci z nami paczka? Spokojnie, to tylko air cargo” współorganizowanej przez Marszałka Województwa Zachodniopomorskiego Olgierda Geblewicza.

Transport ładunków samolotami to najbardziej dynamicznie rozwijający się rynek usług transportowych na świecie. Ale w Polsce fracht lotniczy nadal stanowi niewielką część łańcuchów logistycznych. Według raportów ULC w pierwszym kwartale br. przez polskie porty lotnicze przetransportowano ponad 45 tysięcy ton cargo „on board”. 13,3 procent więcej w porównaniu z analogicznym okresem w 2022 r. I aż 65 procent więcej niż od stycznia do marca 2019 r.

O tym, czy air cargo może zapewnić dobrą przyszłość lotniskom regionalnym w Polsce, dyskutowali uczestnicy konferencji „Czy leci z nami paczka? Spokojnie, to tylko air cargo” zorganizowanej przez Urząd Marszałkowski Województwa Zachodniopomorskiego (Centrum Inicjatyw Gospodarczych), Gminę Miasto Szczecin i DSV Global Transport and Logistics. Partnerami wydarzenia byli: Port Lotniczy Szczecin-Goleniów i Skandynawsko-Polska Izba Gospodarcza.

– Dziękuję za przyjęcie zaproszenia do debaty, której temat jest bardzo istotny. Bo logistyka to nasza domena. To specjalność Pomorza Zachodniego. W ostatnich latach ta dziedzina zmienia się bardzo istotnie. Unowocześnia się. Staje się coraz bardziej intermodalna. Wiemy doskonale, że to jest przyszłość. Wszyscy chcą mieć towary, części i różnego rodzaju inne dobra jak najszybciej. Na czas. I to jest istotny element wzmocnienia naszej zachodniopomorskiego gospodarki – mówił marszałek Olgierd Geblewicz, otwierając wtorkową konferencję. – Widzimy, że w naszym regionie rosną nie tylko branża logistyczna i transportowa, ale bardzo mocno w ostatnich latach kwitnie e-commerce i inne dziedziny, które właśnie z prędkością przemieszczania się dóbr są istotnie związane. Mam nadzieję, że cargo będzie się u nas coraz bardziej dynamicznie rozwijało. Chcemy też uczyć się, korzystać z doświadczeń tych najlepszych.

Jak nieduże lotnisko może zmienić się w ogromny hub transportowy, na przykładzie portu lotniczego w Liege, opowiadał Rafał Zahorski, pełnomocnik marszałka ds. gospodarczych.

– Ten belgijski port był w standardzie Goleniowa, a początkowo to znacznie niżej. Coś jak lotnisko w Dąbiu, lądowały tam awionetki – opisywał Rafał Zahorski. – W 1994 roku powołano spółkę, która uruchomiła tam port lotniczy, od początku zorientowany na transport towarów.

Dziś jest to piąty port lotniczy cargo w Europie (do niedawna – trzeci!). Jak to możliwe? Do Liego ściągnięto wielkie firmy spedycyjne i transportowe. W latach 1997-2008 zainwestowano tam 100 milionów euro. W 2010 r. wydłużono pas startowy, rozbudowano infrastrukturę, pojawił się duży operator z Chin. W ubiegłym roku przez port lotniczy w Liege przeszło 1 140 000 ton frachtu! (W 2000 r. – 200 tysięcy ton). Przychody lotniska sięgnęły 100 mln euro. Wielki terminal towarowy zapewnił ok. 11 tysięcy miejsc pracy (bezpośrednio i pośrednio).

– Co jest podstawą sukcesu Liege? Znajduje się w sercu złotego towarowego trójkąta w Europie. Między Amsterdamem, Frankfurtem i Paryżem – wyjaśnił Rafał Zahorski. – Ten port lotniczy pracuje 24 godziny na dobę. Siedem dni w tygodniu. Jest świetnie skomunikowany z Antwerpią i Rotterdamem. Kolejny jego wielki atut to multimodalność.

Ładunki mogą docierać do Liege samochodami, koleją i drogą wodną. Lotnisko ma znakomitą lokalizację i możliwości rozbudowy. Od lat korzysta z dostępności gruntów, budując kolejne terminale, rozwijając specjalizacje. Przyjmuje i wysyła w świat m.in. transporty świeżych kwiatów i leków. Jest centralnym hubem transportowym dla światowego programu żywnościowego. Obsługuje sektor e-commerce. Jest też głównym lotniskiem, które obsługuje ruch… koni wyścigowych z Europy.

Podkreślił, że Liege bardzo konsekwentnie realizuje plan rozwoju portu lotniczego. We współpracy także z lokalnymi samorządami. Realizowany jest też bardzo ambitny program ochrony środowiska, który obejmuje m.in. wykupy gruntów, ograniczanie uciążliwości związanych z funkcjonowaniem terminali. Na lotnisku jest 30 tys. m kw. fotowoltaiki. Do roku 2025 aż 45 procent zużywanej energii ma pochodzić z własnych źródeł. Powszechnie wykorzystywane są pojazdy z napędem elektrycznym.

– Jak wiele wspólnego z Liege ma Goleniów? To też jest lotnisko kapitalnie skomunikowane. Jest droga S3, budowana jest S6. Blisko Berlin, który nigdy nie będzie cargo – wyjaśniał Rafał Zahorski. – Receptą na problemy finansowe portu lotniczego nie jest redukcja kosztów, tylko rozwój. Właśnie pod cargo. W tej lokalizacji świetlana przyszłość przed nami. Ale to oczywiście będzie proces, nie rewolucja – podsumował.

O tym, że cargo lotnicze w Goleniowie ma sens, bardzo ciekawie opowiadali przedstawiciele firmy DSV, która zajmuje się wszystkimi rodzajami spedycji.

– W ubiegłym roku zrealizowaliśmy tu dwa czartery cargo. W tym roku kolejne dwa. Będziemy przekonywać inne firmy, że w Goleniowie można „uszyć” produkt dla klienta i przyspieszyć transport towarów o kilka dni – mówiła Kamila Stasik z DSV Air&Sea Polska. – W ten sposób rozwijamy nasz regionalny port lotniczy, podnosimy rangę Pomorza Zachodniego.

Podkreślała, że Pomorze Zachodniego jest zagłębiem e-commercowym. Działa tu wiele firm logistycznych, spedycyjnych, transportowych. Ich współpraca pozwoli na rozwój air cargo w Golenowie. I przyniesie korzyści biznesowe.

Oskar Błaszkowski z DSV Solutions Poland – na przykładzie transportu paczki do Helsinek – ciekawie scharakteryzował atuty transportu lotniczego. Przewiezienie przesyłek ciężarówką – przez Rostock i Kopenhagę – i dostarczenie jej pod drzwi klienta trwało 100 godzin. Wykorzystanie air cargo (lot z Warszawy do Helsinek, a później skorzystanie z usług skandynawskiego kuriera) pozwoliło zredukować czas transportu do dwóch dni.

– Dzięki air cargo klienci mogą spoglądać na rynki jeszcze bardziej oddalone od Polski, takie jak Hiszpania, Portugalia. Możemy dostarczać szybko, do całej Europy – stwierdził Oskar Błaszkowski.

W konferencji uczestniczyli przedstawiciele firm logistycznych i produkcyjnych, a także Zastępca Prezydenta Szczecina Michał Przepiera i Prezes Zarządu Portu Lotniczego Szczecin-Goleniów Maciej Dziadosz.

Prezentację i panel dyskusyjny „Czy air cargo to przyszłość lotnisk regionalnych w Polsce?” poprowadził gości specjalny – Adrian Furgalski. Prezes Zarządu Zespołu Doradców Gospodarczych TOR jest ekspertem w dziedzinie transportu, pracował m.in. jako doradca Ministra Transportu i Gospodarki Morskiej, a także doradca Dyrektora Naczelnego PP „Porty Lotnicze”.