Jak zapowiadali, tak zrobili – Belgowie chcieli zmazać złe wrażenie z ostatniego meczu i pokonali Polskę 6:1.
Od początku mecz zapowiadał się naprawdę pasjonująco, co rusz, to jedna z drużyn kreowała sobie sytuację. Wynik udało otworzy się jednak reprezentantom Polski. W 28. minucie wspaniałą akcję Piotra Zielińskiego wykończył Robert Lewandowski. Belgowie jednak pokazali klasę, znajdując wolne przestrzenie tam, gdzie wyglądałoby, że ich nie ma. Co rusz skrzydłowi – czy Yannick Carrasco czy Timothy Castagne – sprawiali trudności naszym bocznym obrońcom. Po asyście drugiego z nich jeszcze w pierwszej połowie, a dokładniej w 42. minucie, Axel Witsel wyrównuje wynik meczu.
Druga połowa jednak to koncert belgijskich graczy. Od początku napierali na Polaków i w 59. minucie wyżej wspomniany Kevin De Bruyne wykorzystuje podanie Edena Hazarda, dokładając do swojego genialnego występu bramkę i wyprowadzając swój zespół na prowadzenie. Po tym zawodnicy trenera Martineza wrzucili kolejny bieg i poczuli luz w swojej grze. Następne dwie bramki to dzieło rezerwowego Leandro Trossarda, na szczególną uwagę zasługuje bramka na 4-1, gdzie ze słusznej odległości wkręcił piłkę w górny róg bramki Drągowskiego. Na 5:1 strzelił Leander Dendoncker, oddając strzał z okolic 30. metra, wynik ustalił Lois Openda, podcinając piłkę nad Drągowskim, strzelając na 6:1.
Belgowie dzisiaj pokazali, jak podnosić się po wysokiej porażce, miejmy nadzieję, że nasi zawodnicy z tej lekcji zrobili notatki, bo następny mecz już w sobotę z Holandią na stadionie w Rotterdamie.
foto: flashscore.com