Krzysztof Skrzypczyk i Henryk Leśniewski o rewitalizacji stargardzkiej wąskotorówki

Pod koniec XIX wieku na Pomorzu Zachodnim funkcjonowały głównie wielkie gospodarstwa, produkujące bardzo duże ilości płodów rolnych. Ogromne nadwyżki żywności należało sprawnie przemieszczać i w tym celu potrzebowano sprawnego środka transportu. Podobnie jak dróg, sieć kolei normalnotorowej była niewielka. W tej sytuacji najlepszym rozwiązaniem okazała się budowa kolei wąskotorowej. Pierwsza linia ze Stargardu do Ińska została uruchomiona 14 stycznia 1895 roku, nieco później przedłużona do Studnicy. W maju 1895 otwarto odcinek ze Starej Dąbrowy do Kani, a w listopadzie z Kani do Dóbr Nowogardzkich, gdzie łączyła się z linią reską. W kulminacyjnym momencie była jedną z najdłuższych tego typu linii, której sieć liczyła 740 km. O historii stargardzkiej wąskotorówki, planach rewitalizacji i zamiarach utworzenia muzeum kolejnictwa w Rozmowie Dnia mówili Krzysztof Skrzypczyk i Henryk Leśniewski z Towarzystwa Stargardzka Kolej Dojazdowa
– Nasze plany zakładają odrestaurowanie torowiska, przywrócenie przejezdności. W budynku stacyjnym chcielibyśmy urządzić izbę pamięci, podobną do tej, która jest w Ińsku. Mamy nagromadzonych już sporo eksponatów. W innej części budynku stacyjnego chcielibyśmy urządzić symulator prowadzenia wagonu motorowego, który tutaj kiedyś kursował z odwzorowaniem stargardzkiej linii w kierunku Starej Dąbrowy. Ponadto chcielibyśmy urządzić modelarnię kolejową – mówi Krzysztof Skrzypczyk
Posłuchaj Rozmowy Dnia: