Wiele schronisk mierzy się z jedną z trudniejszych sytuacji od początku swojego istnienia. Wieloletni opiekunowie swoich czworonożnych przyjaciół zmuszonych jest do oddania zwierzęcia. Ludzie tłumaczą, że nie stać ich, by wyżywić siebie, a co dopiero zwierzę. Jeszcze gorzej jest, gdy pies czy kot wymaga drogiego leczenia, czy podawania nierefundowanych leków weterynaryjnych. Do takich sytuacji dochodzi również w podstargardzkim przytulisku w Kiczarowie.
Zdarzają się takie przypadki, wtedy jako Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami, staramy się pomagać. Możemy przekazać karmę czy wskazać fundację, czy darczyńcę. Zawsze jest pole do dogadania się. Pomoc w leczeniu zwierzęcia jest przede wszystkim dobre dla opiekuna i zwierzęcia, bo pozostają razem. Pozostawienie psa w schronisku to ostateczność – wyjaśnia Batłomiej Michaliszyn, p.o. dyrektora schroniska w Kiczarowie
Często ludzie wstydzą się tego, że porzucają swoje zwierzę, że zostawiają je w potrzebie. Z danych Państwowej Inspekcji Weterynaryjnej wynika, że w Polsce funkcjonuje około 230 schronisk, w których liczba samych psów i kotów przekracza 80 tysięcy. Setki z tych zwierząt to wynik ubożenia społeczeństwa i drastycznego wzrostu cen żywności, leków i usług weterynaryjnych.
Foto: Janusz Merz/Twoje Radio/Archiwum