Kryzys dotknął sprzedawców kwiatów w najgorszym momencie. Mieszkańcy Świnoujścia okazują solidarność

Sprzedawcy kwiatów ze Świnoujścia odczuwają wpływ zamkniętej granicy z Niemcami. Obroty na miejskim targowisku znacząco spadły. Ogrodnicy mają nadzieję, że odrobią straty.

– Klienci z Niemiec generowali 1/3 zbytu na rynku – mówi Anna Jurewicz, sprzedawczyni kwiatów. – Ogólnie jest bardzo słabo, ponieważ nie ma klientów z zagranicy.  Martwimy się, bo planowaliśmy produkcję i wiedzieliśmy, że będzie zbyt. Teraz będziemy się cieszyć, jeśli uda nam się sprzedać kwiaty po kosztach i uda się odzyskać to co zainwestowaliśmy w produkcję. Czekamy z niecierpliwością na otwarcie granic, codziennie obserwujemy wiadomości, jesteśmy pełni nadziei, że to się uda – dodaje.

 

Mieszkańcy Świnoujścia okazują swoją solidarność. W Internecie apelują, aby kupować kwiaty od lokalnych dostawców – na targowiskach, a nie w supermarketach. W ten sposób wspierają lokalny rynek ogrodniczy.

– Kwiatów dla chętnych nie zabraknie. Dzisiaj wyszło słońce, zrobiło się cieplej i sprzedaż trochę ruszyła. Mieszkańcy kupują przeważnie kwiaty na balkony i tarasy, część do ogródków, czy na cmentarz – mówi Anna Jurewicz.

W tym roku modne na balkon są nie tylko pelargonie, ale także, surfinie, czy bacopa.