Na Pomorzu Zachodnim jest coraz więcej defibrylatorów. Niedawno w Świnoujściu zakupiono 55 takich urządzeń, kilkadziesiąt jest w Stargardzie. Defibrylatory są w autobusach, a nawet na plaży – tak jak w Międzyzdrojach.
– Urządzenie AED, czyli Automatyczny Defibrylator Zewnętrzny wykorzystywane jest podczas nagłego zatrzymania krążenia do przywrócenia poprawnego rytmu pracy serca. Ten defibrylator jest bardzo prosty w obsłudze – urządzenie wydaje polecenia i przeprowadza przez wszystkie wykonywane czynności – tłumaczy Jarosław Włodarczyk, instruktor pierwszej pomocy a także autor projektu „Iskra Życia”.
Kilka dni temu jedno z takich urządzeń skradziono w Koszalinie.
– Trudno mi zrozumieć złodzieja. Nigdzie nie sprzeda tego urządzenia, bo są specyficzne i mają unikalne numery. Defibrylatory mają ratować ludzkie życie, kradzież każdego z nich oznaczać może, że ktoś nie uzyska w porę pomocy, być może ktoś z jego bliskich – dodaje Jarosław Włodarczyk.
Posłuchaj Rozmowy Dnia: