Jak wynika z materiałów dziennikarzy trzech redakcji. W spółkach państwowych zasiadają znajomi polityków związanych z Prawem i Sprawiedliwością. Według dziennikarzy po znajomości mieli dostawać pracę także znajomi europosła Joachima Brudzińskiego.
Do sprawy odniósł się także poseł Grzegorz Napieralski z Platformy Obywatelskiej.
– Jeżeli rozmawia się o miejscach najbardziej merytorycznych, to przynależność partyjna powinna być na ostatnim miejscu np. Poczta Polska, dyrektorzy oddziałów, czy PGNiG i dyrektorzy oddziałów i ludzie którzy odpowiadają za nasze bezpieczeństwo. Tu nie może być żadnego politycznego klucza. Ten klucz (partyjny – przyp. red.) jest wykorzystywany koleżeńsko i rodzinnie za rządów Prawa i Sprawiedliwości – uważa Grzegorz Napieralski.
Nie jest jednak tajemnicą, że także poprzednicy PiS obsadzali stanowiska „po znajomości”.
Posłuchaj Rozmowy Dnia: