Komisja Zakładowa Solidarności w Goleniowskich Wodociągach od piątku prowadzi akcję protestacyjną. Pracownicy domagają się m.in. wyrównania wynagrodzeń, przynajmniej o 15 procent.
Jeżeli chodzi o akcję protestacyjną, to ona ma dwa podłoża. Oczekujemy podwyżki o wartość inflacji. Drugie podłoże naszego protestu jest takie, że toczy się tutaj spór naszego zarządu z Wodami Polskimi o zmianę taryfy. Były złożone wnioski taryfowe, które w tym momencie gdzieś tam się procedują. My jako pracownicy w stu procentach popieramy zarząd, ponieważ możliwy wzrost cen, chociażby za energię elektryczną od stycznia przyszłego roku powoduje ryzyko zachwiania płynności finansowej spółki, a co za tym idzie, są zagrożone nasze miejsca pracy – tłumaczy Tomasz Korowaj z Komisji Zakładowej Solidarności
Janusz Dawidziak, prezes Goleniowskich Wodociągów nie jest zdziwiony żądaniami swoich pracowników.
Nie dziwię się pracownikom, że chcieliby podwyżki. To jest jedna sprawa, ale widzą doskonale co się dzieje, że nie tyle, że nie będziemy mieli na podwyżki dla nich, ale przede wszystkim nie będziemy mieli pieniędzy, żeby zapłacić za energię elektryczną, już nie mówiąc o innych materiałach. To jest clou całej sprawy, troska o stan firmy i o ciągłość dostaw wody dla mieszkańców – informuje Janusz Dawidziak, prezes Goleniowskich Wodociągów
Zarząd Spółki, która domaga się od Wód Polskich urealnienia opłat za wodę i ścieki w obliczu galopującego wzrostu cen i przewidywanej, wysokiej podwyżki cen energii elektrycznej, która stanowi poważną część składową kosztów prowadzonej działalności.