Frekwencja w żłobkach i przedszkolach coraz wyższa. Tłumów jednak nie ma

Coraz więcej rodziców decyduje się na posyłanie dzieci do żłobków i przedszkoli. Te na terenie Stargardu zostały ponownie otwarte 12 maja. 
– Wszyscy mamy potrzebę powrotu do normalności. Można powiedzieć, że z każdym dniem liczba dzieci w tych placówkach wzrasta.  Jest już zapowiedź, że od 25 maja będzie ich znacznie więcej. Na dzień dzisiejszy w przedszkolach przebywa 164 dzieci, w żłobkach 62 – mówi Ewa Sowa, zastępca prezydenta Stargardu.
To cały czas niewiele, ponieważ do publicznych przedszkoli w Stargardzie zapisane jest około tysiąc dzieci. Jeżeli chodzi o żłobek – tam miejsc jest niemal 200.
Koszalińskie żłobki i przedszkola też nie przyciągnęły tłumów – mówi prezydent Piotr Jedliński.
– Jeśli chodzi o frekwencje to jest ona stosunkowo niewielka, bo wynosi 11 procent w przypadku żłobków i 6 procent w przedszkolach. Ta liczba, sądzę że będzie się sukcesywnie zwiększać – wyjaśnia prezydent.
Tak niskie zainteresowanie jest zdaniem włodarza efektem odpowiedzialności rodziców, którzy nie posyłają dziecka do przedszkola lub żłobka, jeśli mogą sami się nim zająć. Prezydent Koszalina przypomniał, że takim rodzicom wciąż przysługuje specjalne świadczenie opiekuńcze związane z pandemią koronawirusa.