Dziś na Stadionie Miejskim im. Leszka Zakrzewskiego w Świnoujściu Flota podjęła drużynę GKS-u Jastrzębie w pierwszej rundzie Pucharu Polski. Był, to powrót do pucharowych emocji na Wyspę Uznam po 11 latach, kiedy to „Wyspiarze” rozegrali ostatni mecz w tych rozgrywkach na szczeblu centralnym.
Spotkanie czwartoligowej z trzecioligową drużyną zapowiadało się wyrównanie. Lekką przewagę miała jednak Flota, która do spotkania przystępowała na swoim stadionie ze swoimi kibicami.
W pierwszej połowie oglądaliśmy mało konkretnych ataków, optycznie jednak lepiej prezentowała się świnoujska drużyna.
Druga część spotkania okraszona pokazem pirotechniki „Wyspiarzy” miała zadecydować o awansie Floty. Świnoujścianie strzelili gola na 1:0 w 80 minucie i byli bardzo bliscy zamknięcia spotkania w regulaminowych 90 minutach, jednak podyktowany w końcówce rzut karny dla Jastrzębia pokrzyżował plany podopiecznym Karola Szwedy. Czekała nas dogrywka.
Podczas dodatkowych 30 minut pierwsi gola strzelili goście. Przed odpadnięciem „Wyspiarzy” uratował jednak Hubert Turski, który wyrównał stan rywalizacji na 2:2. Kibiców w Świnoujściu czekały rzuty karne.
W serii jedenastek Flota wygrała 5:4, a następnie w Świnoujściu zapanowała istna euforia. Klub z Wyspy Uznam gra dalej w 1/16 Pucharu Polski.
Najważniejsze, że moi zawodnicy wierzyli w zwycięstwo od początku do końca — podsumowuje spotkanie trener Karol Szweda dla Twojego Radia.
Fot. Flota Świnoujście