Piłkarze Pogoni Szczecin wygrali w sobotę z Lechią Gdańsk 2:1 i zostali liderem ekstraklasy. Wyprzedzili Legię Warszawa, która zremisowała bezbramkowo z Lechem Poznań. W niedzielę szansy na prowadzenie nie wykorzystał Raków Częstochowa, dzieląc się punktami z Widzewem Łódź.
Pogoń i Legia mają po 21 punktów, ale klub ze Szczecina prowadzi, gdyż ma lepszy bilans bramkowy. Kolejne miejsca zajmują Wisła Płock i Raków Częstochowa, które zdobyły o punkt mniej od czołowej dwójki.
W 14. minucie meczu Pogoń – Lechia gdańszczanie wyszli z kontrą. Falvio Paixao z lewego skrzydła dograł w pole karne, a Maciej Gajos w pełnym biegu, głową pokonał Dantego Stipicę.
Pogoń rzuciła się do odrabiania strat. Damian Dąbrowski z rzutu rożnego dośrodkował na środek pola karnego, gdzie najwyżej wyskoczył Pontus Almqvist i trafił do siatki. Chwilę później na tablicy było już 2:1. Almqvist najpierw odebrał piłkę Kristersowi Torbesowi, potem minął Dusana Kuciaka, wreszcie odegrał do będącego na lepszej pozycji Kamila Grosickiego, który wpakował piłkę do pustej bramki.
Hit kolejki rozczarował. W meczu Lecha z Legią, który obejrzało 35 tysięcy widzów, nie padły bramki. Lechici zaczęli spotkanie z dużym animuszem i zepchnęli rywali do obrony. Już w 7. minucie gospodarze powinni objąć prowadzenie. Maik Nawrocki źle obliczył lot piłki i Joao Amaral znalazł się w sytuacji sam na sam. Bramkarz Legii Kacper Tobiasz efektownym szpagatem obronił strzał Portugalczyka. Legioniści kończyli mecz w osłabieniu, bo w 80. minucie Artur Jędrzejczyk staranował Ishaka przy bocznej linii i dostał drugą żółtą kartkę. Skóraś miał “piłkę meczową”, lecz źle przymierzył z 11 metrów.
Górnik Zabrze przegrał u siebie 2:3 z Zagłębiem Lubin. Robert Dadok i Damjan Bohar dwukrotnie wpisali się na listę strzelców. O zwycięstwie “Miedziowych” przesądził gol Filipa Starzyńskiego.
W niedzielę Miedź Legnica uległa Stali Mielec 0:2 po golach Saida Hamulica i Adama Ratajczyka. Po dwóch porażkach z rzędu, kiedy Stal nie zdobyła gola a sama straciła siedem, mielczanie się przełamali i zasłużenie sięgnęli w Legnicy po trzy punkty. Miedź zupełnie zawiodła i pozostaje z jedną wygraną w tym sezonie.
Jagiellonia Białystok na własnym stadionie rozbiła Koronę Kielce 4:1. Był to siódmy z rzędu ligowy mecz bez porażki piłkarzy Jagiellonii. Bramki dla gospodarzy zdobyli Tomas Prikryl, Marc Gual, Fiodor Cernych i Jesus Imaz.
W 31. min miała miejsce niecodzienna sytuacja. Goście wybili piłkę na aut, bo na boisku – po starciu z jednym z przeciwników – leżał Gual. Jednak gdy zobaczył piłkę wrzuconą z autu w jego stronę, poderwał się z ziemi, ograł dwóch zawodników Korony w jej polu karnym i wyłożył piłkę Cernychowi. Strzał Litwina obronił Forenc, ale był już bezradny wobec dobitki Tomasa Prikryla.
Doszło do przepychanek na boisku, sędzia Frankowski pokazał dwie żółte kartki. Po dyskusji w drużynie, również po konsultacji z trenerem Maciejem Stolarczykiem kapitana zespołu Tarasa Romanczuka, Jagiellonia postanowiła “oddać” gola. Korona wznowiła więc grę ze środka boiska, Łukowski sam przebiegł kilkadziesiąt metrów i wbił piłkę do bramki gospodarzy.
Raków Częstochowa podzielił się punktami z Widzewem. Choć drużyna trenera Marka Papszuna przeważała, to w Łodzi nie padły bramki. Doskonałą szansę miał Fabian Piasecki, który w 22. minucie po zagraniu Iviego Lopeza znalazł się sam na sam z bramkarzem Widzewa. 27-letni napastnik strzelił jednak obok słupka.
Jeszcze przed przerwą po stronie Rakowa dwie szanse miał Patryk Kun. W pierwszej po zagraniu Wiktora Długosza trafił w słupek, a w drugiej jego mocny strzał obronił Ravas. Obraz gry nie zmienił się na początku drugiej części meczu. Raków nadal spychał podopiecznych Janusza Niedźwiedzia do głębokiej obrony i nawet udało mu się trafić do siatki, lecz strzelec gola Lopez był na pozycji spalonej. Hiszpan spudłował też w dobrej sytuacji wykreowanej przez Bartosza Nowaka w 61. minucie.
W 70. minucie jeden z nielicznych kontrataków Widzewa zmarnował Sanchez. Hiszpan świetną okazję do zdobycia przez Widzew trzech punktów miał jeszcze w 90. minucie, kiedy jego uderzenie po dalekim rajdzie obronił Kovacevic.
W najbliższy czwartek Raków rozegra zaległy mecz z Piastem Gliwice i może wyjść na prowadzenie w tabeli.
W piątek Wisła Płock wygrała z Piastem 1:0 po golu Marko Kolara, a Radomiak przegrał z Cracovią 0:2 po trafieniach Jakuba Myszora i Benjamina Kallmana.
W poniedziałek odbędzie się ostatni mecz 11. kolejki ekstraklasy. Śląsk Wrocław podejmie Wartę Poznań.
Na czele klasyfikacji strzelców ekstraklasy są trzej Hiszpanie. Davo z Wisły Płock i Imaz z Jagiellonii Białystok prowadzą z dorobkiem siedmiu bramek. Sześć goli strzelił Gual – klubowy kolega Imaza. (PAP)
mg/ krys/