Nie walczą na murawie, ale przy urnach. Młodzi radni ze Szczecina i Poznania rzucili sobie nietypowe wyzwanie: miasto z niższą frekwencją w wyborach prezydenckich będzie musiało… kibicować rywalowi w jego barwach.
Tu nie chodzi o punkty, ale o… frekwencję! Młodzi radni z dwóch dużych miast – Szczecina i Poznania – rzucili sobie wyjątkowe wyzwanie. Wybory prezydenckie, które odbędą się w najbliższą niedzielę, mają być nie tylko świętem demokracji, ale też okazją do sprawdzenia, kto ma bardziej zaangażowanych mieszkańców.
Stawka? Duma klubu piłkarskiego i… odrobina wstydu dla przegranego.
„Miasto, które wygrywa zaprasza najmłodszych radnych do siebie na mecz Ekstraklasy, a przegrani będą musieli ubrać się w barwy klubu. Mamy nadzieję, że nasi koledzy 'pyry’ przyjadą do nas i w barwach paprykarza będą mogli oglądać zwycięski mecz Pogoni Szczecin” – mówił Mateusz Gieryga, szczeciński radny Koalicji Obywatelskiej.
Oznacza to, że jeśli Poznań przegra – tamtejsi radni założą szaliki Pogoni i będą musieli kibicować… drużynie przeciwnika! Jeśli to Szczecin wypadnie gorzej, „paprykarze” będą wspierać Lecha Poznań. Radni nie kryją, że cała akcja to forma zachęty do udziału w wyborach, szczególnie dla młodych.