W Poznaniu „pyry” to ziemniaki, a w Krakowie „na pole” znaczy na dwór. Z okazji Dnia Języka Ojczystego sprawdziliśmy, czy mieszkańcy Pomorza Zachodniego posługują się najczystszą polszczyzną.
„Przez długi czas takie było określenie, że my tutaj na Pomorzu Zachodnim mówimy najczęstszym językiem. Nie ma takiego pojęcia w odniesieniu do języka jak czysty język. Można mówić, że my mówimy językiem z najmniejszą liczbą regionalizmów” – tłumaczy prof. Ewa Kołodziejek, wiceprzewodnicząca Rady Języka Polskiego
Profesor Kołodziejek dodaje, że polszczyzna się zmienia, zwłaszcza u młodzieży
„To są cechy polszczyzny osób młodych i one albo się zakorzenią, albo jako nowość przez chwilę pozostaną w języku, a potem się ulotnią. Jako starsze pokolenie lubimy język młodzieży, więc my przyswajamy sobie też różne słówka jak spoko, czy sorry, czy cringe, czy jeszcze jakieś inne. Wszyscy pozostajemy pod wpływem angielszczyzny. Czasem nam się to także podoba” – przyznaje prof. Ewa Kołodziejek
Około połowy słów w języku polskim to zapożyczenia z innych języków. Współcześnie powstają głównie za sprawą globalizacji, internetu i mediów społecznościowych.
Foto: Szkoła Podstawowa nr 3 w Słupsku