Wojewoda Zbigniew Bogucki i działacze opozycji antykomunistycznej w hołdzie ofiarom stanu wojennego, złożyli kwiaty pod tablicą upamiętniającą ofiary Grudnia ’70. W uroczystości brał również udział Leszek Duklanowski – działacz NSZZ Solidarność, który opowiedział nam o pierwszych godzinach obowiązywania stanu wojennego.
Był to dosłownie szok. Oczywiście byliśmy do pewnego stopnia przygotowani, bo w porcie od pierwszego dnia grudnia mieliśmy dyżury. Tej nocy, kiedy Jaruzelski wprowadził stan wojenny byłem akurat w domu i zbudziła mnie Luiza Kamińska. Mieszkała obok nas, na osiedlu Kaliny. Powiedziała, że zabrali jej męża – wtedy był szefem w PŻM. Oczywiście już do rana nie zasnąłem. Próbowałem sprawdzić, czy działał telefon, ale wtedy już nie działał.
14-15 grudnia 1981 r. Leszek Duklanowski współorganizował strajk w zarządzie Portu Szczecin. Za działalność opozycyjną został zwolniony z pracy. Współpracował z podziemnymi pismami. W listopadzie 1982 r. internowany, przetrzymywany w areszcie WSW w Szczecinie, następnie – w ośrodku odosobnienia w Wierzchowie.