Wprowadzający obostrzenia sanitarne chyba dawno nie byli w teatrze – tak reżim sanitarny w instytucjach kultury wprowadzony za sprawą żółtej strefy komentował w Rozmowie Dnia Twojego Radia Jacek Jekiel, dyrektor Opery na Zamku w Szczecinie.
– Dla mnie niepojęte jest to, że jedna czwarta miejsc na widowni w Teatrze Dramatycznym to mniej, niż liczba ludzi, która może się spotkać na weselu. Nie ma żadnych standardów. To chyba jest coś nie tak. Ci, którzy wprowadzają te restrykcje chyba dawno nie byli w teatrze – mówi Jekiel.
Dyrektor Opery podkreśla, że nie chce ograniczać liczby gości na imprezach rodzinnych, ale domaga się równego traktowania.
– Jak wejdziemy do teatru, zobaczymy ludzi, którzy siedzą w maskach, dystansie, gdzie obsługa ma przyłbice, rękawiczki – bo takie narzucono standardy bezpieczeństwa. Ja ich nie kwestionuję. Chce tylko, aby dotyczyły wszystkich – dodaje dyrektor Opery na Zamku.
Szczecin do żółtej strefy trafił na początku miesiąca, ze względu na szybki przyrost dzienny liczby zakażeń. To oznacza, że na widowniach w kinach, teatrach i filharmonii dostępna jest tylko 1/4 miejsc.
Posłuchaj całej Rozmowy Dnia: