Rosnące koszty życia odbijają się nie tylko na Polakach, ale także na zwierzętach, które z dnia na dzień tracą dach nad głową. Właścicieli nie stać na ich utrzymanie. Ten problem szczególnie daje się odczuć schroniskom i organizacjom prozwierzęcym, które borykają się ciężką sytuacją porzucanych zwierząt.
Porzuceń jest wyjątkowo dużo w tym roku. W dużej mierze wynikają one z pobudek finansowych, bo nie czarujmy się, jedzenie jest strasznie drogie, poszło w górę o 40 czasem 50 procent. Żywności dobrej jakości jest bardzo droga. Dostępność zwierząt na portalach jest bardzo duża, jest bardzo dużo pseudohodowli i wciąż zwierzęta nie są obowiązkowo czipowane i w konsekwencji nadal ten rynek jest napędzony i potem kończy się tym, że zwierzaki trafiają do schronisk – tłumaczy Ewa Mrugowska, kierowniczka Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Szczecinie
W ubiegłym roku minister rolnictwa i rozwoju wsi Henryk Kowalczyk deklarował wprowadzenie pod obrady Sejmu ustawy o obowiązku czipowania psów. Skończyło się na deklaracjach.