Czy w Koszalinie wandale są bezkarni?

W Koszalinie coraz częściej dochodzi do aktów wandalizmu. Niedawno zniszczony został przystanek przy Władysława IV. Rok temu głośno było o mężczyznach strzelających z wiatrówki do latarni na świeżo oddanym do użytku wiadukcie. Zdewastowane zostało też pomieszczenie socjalne dla pracowników MZK przy pętli na osiedlu bukowym. Regularnie niszczony jest plac zabaw Misiowa Dolina na Rokosowie. To tylko kilka przykładów, bo na terenie miasta, notorycznie ofiarą chuliganów padają ławki w parkach, zieleń, publiczne toalety, elewacje i skrzynki energetyczne.
Zarząd Dróg i Transportu w Koszalinie na bieżąco naprawia szkody. Koszty na naprawy wahają się od 100 do 200 tysięcy złotych rocznie w zależności od skali zniszczeń.
Co zrobić żeby wyeliminować takie zachowania? Reagować! Jak przyznaje Izabela Sreberska z KMP Koszalin zgłoszeń o niszczeniu mienia nie ma wcale tak dużo.

Komenda Miejska Policji w Koszalinie otrzymuje zgłoszenia o aktach wandalizmu na terenie miasta. Nie jest ich dużo, ale niestety co jakiś czas do nich dochodzi.  Po otrzymaniu takiej informacji policjanci natychmiast podejmują działania zmierzające do ustalenia i zatrzymania sprawcy bądź sprawców. Jeśli jesteśmy świadkami zachowania niezgodnego z prawem, należy udać się do najbliższej jednostki policji, aby ten fakt zgłosić bądź zadzwonić na numer alarmowy 112.

Jak dodaje asp. Izabela Sreberska w Koszalinie działa też monitoring obsługiwany przez Oficera Dyżurnego i pracownika cywilnego. Kamery obejmują główne skrzyżowania, ciągi komunikacyjne i place zabaw. To właśnie dzięki całodobowej obserwacji udaje się zatrzymać większość sprawców. Wandalizm jest przestępstwem ściganym z urzędu, a kara za niszczenie cudzej własności to nawet 5 lat więzienia. Sprawca zazwyczaj jest też obciążany kosztami naprawy